To kluczowy krok w procesie tworzenia komisji, której McCarthy był przeciwny. Straszył republikańską część Izby Reprezentantów, że jeżeli przyjmą zaproszenie od demokratów, to zostaną pozbawieni funkcji w innych komisjach kongresowych.
– To politycy, którzy prezentują różne punkty widzenia – powiedział McCarthy o piątce kandydatów. Wszyscy głosowali przeciw impeachmentowi Donalda Trumpa, a dwaj opowiedzieli się za tym, by odrzucić wyniki listopadowych wyborów.
– Nie pozwolę, aby komisja stała się forum potępiania milionów Amerykanów za ich poglądy polityczne – powiedział Jim Banks, który przyjął propozycję przewodniczenia republikańskiej części 13-osobowej komisji. Uważa, że jest ona narzędziem politycznym lewicy przeciwko konserwatystom i że powinna się skupić nie tylko na wydarzeniach z 6 stycznia, ale „setkach innych zamieszek, jakie miały miejsce w USA w ubiegłym roku".
Republikańskie nominacje muszą jeszcze zostać zatwierdzone przez Nancy Pelosi, przewodniczącą Izby Reprezentantów i inicjatorkę komisji, której celem jest „szukanie i dotarcie do prawdy" dotyczącej wydarzeń z 6 stycznia. Setki zwolenników Trumpa, zachęcanych przez prezydenta, wtargnęły wtedy na Kapitol, przerywając proces zatwierdzania wyników wyborów prezydenckich. W tym bezprecedensowym ataku na urząd władzy zginęło pięć osób.
Pelosi mianowała już kongresmena Bennie'ego G. Thompsona z Missouri na przewodniczącego panelu oraz powołała do składu komisji m.in. Liz Cheney, jedną z dziesięciu republikańskich kongresmenów głosujących za impeachmentem Trumpa.