W 2019 roku były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump postanowił zakazać transseksualnym Amerykanom wstępować do armii, argumentując to tym, że „zażywają oni ogromne ilości leków”. - Muszą to robić. Gdy jesteś w wojsku nie wolno ci tego robić. Nie wolno brać żadnych leków - mówił, odnosząc się do osób transpłciowych. - Muszą brać leki po operacji. Nie mają wyboru - podkreślał.

Obecny prezydent USA Joe Biden uchylił w poniedziałek tę decyzję. 

„Prezydent Biden uważa, że tożsamość płciowa nie powinna przeszkadzać w odbyciu służby wojskowej, a siła Ameryki tkwi w jej różnorodności” - zaznaczył w oświadczeniu Biały Dom. „Zezwolenie wszystkim wykwalifikowanym Amerykanom służyć swojemu krajowi będzie lepsze zarówno dla wojska, jak i dla kraju. Inkluzywna siła jest siłą skuteczniejszą. Mówiąc najprościej, jest to słuszne i leży w naszym interesie narodowym” - dodano.

Według Departamentu Obrony w armii USA służy około 1,3 miliona osób. Choć nie ma oficjalnych danych dotyczących liczby transpłciowych pracowników, Rand Corp, amerykański instytut badawczy, szacuje, że w 2016 roku było to około 2450 osób.