Prezydent USA rozpoczął poniedziałkową konferencję prasową od tematu wyborów korespondencyjnych, nazywając głosowanie w stanie Wirginia "katastrofą". Donald Trump wygłaszał oświadczenie dla mediów przez trzy minuty.
Wtedy do amerykańskiego przywódcy odezwał się agent Secret Service.
- Słucham? - odpowiedział Trump. Agent powiedział coś do prezydenta, na co ten zareagował zdziwieniem. Donald Trump przeprosił zgromadzonych na sali dziennikarzy i opuścił pomieszczenie.
Z informacji przekazywanych przez przedstawicieli mediów wynika, że zostali oni zamknięci w sali, w której odbywała się konferencja.
Później prezydent wznowił konferencję. Powiedział, że nieopodal Białego Domu doszło do strzelaniny. Podejrzany miał zostać postrzelony przez Secret Service lub policję i odwieziony do szpitala.