Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoljarow, dwaj rosyjscy komicy, którzy w przeszłości, podając się za premiera Armenii, rozmawiali 18 minut z szefem MSZ Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem m.in. o reakcji Londynu na zamach na Siergieja Skripala w Salisbury, teraz podali się za przedstawiciela szwajcarskich władz (w tej roli występował jeden z nich), który chciał rozmawiać o próbie zajęcia wenezuelskich kont w szwajcarskich bankach w ramach działań, które miałyby skłonić Nicolasa Maduro do przekazania władzy liderowi opozycji, który 23 stycznia ogłosił się tymczasowym prezydentem, Juanowi Guaido.
W czasie rozmowy Abrams powiedział (co słychać na nagraniu zaprezentowanym przez komików), że USA nie użyją siły w Wenezueli, chyba, że rząd w Caracas zrobi coś "kompletnie szalonego", jak np. atak na ambasadę amerykańską.
Abrams dodał, że obecnie USA chcą jedynie wprowadzić nerwowość w szeregi wenezuelskiej armii, nie wykluczając publicznie interwencji w tym kraju.
- Uważamy, że to taktyczny błąd, dawać im nieustanne zapewnienia, że nie będzie amerykańskiej operacji wojskowej - stwierdził Abrams. - Ale mogę pana zapewnić, że nie zamierzamy tego robić. To co robimy to dokładnie to, co widać, presja finansowa, presja gospodarcza, presja dyplomatyczna - mówił.
Rosyjskie media opublikowały nagranie z rozmową komika z Abramsem w środę.