Tzw. shutdown w USA trwa już 21 dni i jeśli przedłuży się na weekend, stanie się najdłuższym w historii tego typu okresem odcięcia finansowania dla administracji federalnej. Jak na razie nic nie wskazuje, że prezydent Trump oraz Kongres dojdą szybko do porozumienia w sprawie finansowania administracji.
Spór, którego zarzewiem jest kwestia finansowania muru na granicy z Meksykiem, zakłócił życie w Stanach Zjednoczonych, od podróży lotniczych po pobór podatków i zawieszone wynagrodzenie dla 800 tys. pracowników rządowych.
W piątek Donald Trump zapowiedział, że "na razie" nie wprowadzi stanu wyjątkowego, który pozwoliłby obejście blokady Kongresu. Zamiast tego prezydent wezwał kongresmenów, aby wyasygnowali z budżetu 5,7 miliarda dolarów, których domaga się na zabezpieczenie granic.
- Łatwym rozwiązaniem dla mnie jest wprowadzenie stanu wyjątkowego. Mógłbym to zrobić bardzo szybko - powiedział Trump w czasie spotkania w Białym Domu poświęconego bezpieczeństwu granic. - Mam absolutne prawo to zrobić. Ale nie zrobię tego tak szybko. Ponieważ jest to coś, co powinien zrobić Kongres - dodał.
Wypowiedź Trumpa nastąpiła po tym, gdy parlamentarzyści opuścili na weekend Waszyngton, wykluczając wszelkie możliwe działania do przyszłego tygodnia. W sobotę shutdown stanie się najdłuższym w historii USA.