Gangster prawomocnie skazany za podżeganie do zabicia prokuratora

Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał wyrok skazujący gangstera Marka P. na 13 lat więzienia za nakłanianie do zgładzenia prokuratora, który posłał go za kraty.

Publikacja: 08.10.2020 09:44

Prokurator Dariusz Barski blisko dwie dekady temu postawił Markowi P. ponad 50 zarzutów dotyczących

Prokurator Dariusz Barski blisko dwie dekady temu postawił Markowi P. ponad 50 zarzutów dotyczących brutalnych przestępstw

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

20 lat temu prokurator Dariusz Barski oskarżył Marka P. o 53 czyny, w tym dwa zabójstwa, usiłowanie zabójstwa i kilkadziesiąt rozbojów. Marek P. w 2005 roku został skazany na karę 11 lat i 11 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd wydając wyrok skorzystał z instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary wynikającej z art. 60 kodeksu karnego. Następnie Sąd Okręgowy w Łodzi w 2009 roku orzekł wobec Marka P. wyrok łączny w wymiarze 12 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto Sąd zarządził do wykonania kolejne kary pozbawienia wolności w łącznym wymiarze 4 lata. Marek P. uznał, że został oszukany przez prokuratora, który rzekomo miał go zapewniać, że nie otrzyma żadnych kolejnych kar.

Kierowany nienawiścią do prokuratora Marek P. poprzysiągł sobie, że po wyjściu z więzienia w ramach zemsty zabije prokuratora w jego własnym domu. Zabójstwo planował za kratami. Do wykonania planu chciał wciągnąć groźnego łódzkiego gangstera Wojciecha S., z którym odsiadywał karę.

W listopadzie 2014 r. P. zaproponował współwięźniowi napad rabunkowy, w trakcie którego Marek P. miał zabić prokuratora. Obaj mężczyźni mieli w zbliżonym czasie zakończyć odbywanie kary. Skazani w niewyjaśniony sposób poznali miejsce zamieszkania prokuratora i kreślili na kartkach papieru szczegółowe plany okolic jego domu, omawiając szczegóły planowanej zbrodni. S., który  był wielokrotnie karany za napady z bronią, do pomysłu się zapalił ze względu na przyszłe łupy. Jednak w zabójstwo nie chciał się angażować i nigdy nie wyraził jednoznacznej zgody na udział w tym przedsięwzięciu. W pewnym momencie złożył wniosek o przeniesienie go do innej celi. Bał się konsekwencji swoich rozmów z Markiem P., który nie miał żadnych hamulców, by zrealizować swój zbrodniczy plan.

W sierpniu 2017 r. adwokat Wojciecha S. usłyszał od swego klienta, co chce zrobić Marek P. Złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Prokuratura zabezpieczyła dowody:  notatki sporządzone przez Marka P., przesłuchała też świadków.

Ponad rok temu Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał Marka P. za podżeganie do zabójstwa prokuratora Dariusza Barskiego na karę 12 lat pozbawienia wolności, za próbę wręczenia korzyści na karę 2 lat pozbawienia wolności oraz za groźby na karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd orzekł karę łączną w wymiarze 13 lat pozbawiania wolności.

20 lat temu prokurator Dariusz Barski oskarżył Marka P. o 53 czyny, w tym dwa zabójstwa, usiłowanie zabójstwa i kilkadziesiąt rozbojów. Marek P. w 2005 roku został skazany na karę 11 lat i 11 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd wydając wyrok skorzystał z instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary wynikającej z art. 60 kodeksu karnego. Następnie Sąd Okręgowy w Łodzi w 2009 roku orzekł wobec Marka P. wyrok łączny w wymiarze 12 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto Sąd zarządził do wykonania kolejne kary pozbawienia wolności w łącznym wymiarze 4 lata. Marek P. uznał, że został oszukany przez prokuratora, który rzekomo miał go zapewniać, że nie otrzyma żadnych kolejnych kar.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona