Sprawa byłego księdza Jacka M. - prokurator chce postawić zarzuty, ale tego nie robi

Były ksiądz Jacek M. nadal nie usłyszał zarzutów za nawoływanie do nienawiści wobec Żydów. Prokuratora we Wrocławiu twierdzi, że chce mu postawić zarzuty, ale jeszcze tego nie zrobiła.

Aktualizacja: 14.08.2018 15:36 Publikacja: 14.08.2018 13:30

Były ks. Jacek Międlar został rano zatrzymany na lotnisku w Londynie

Były ks. Jacek Międlar został rano zatrzymany na lotnisku w Londynie

Foto: twitter.com

Były ksiądz Jacek M. podczas przemówienia wygłoszonego w trakcie VII Marszu Patriotów we Wrocławiu 11 listopada 2016 r. miał nawoływać do nienawiści wobec Żydów i Ukraińców i zagrzewać uczestników manifestacji do walki przeciwko przedstawicielom tych narodowości. Mówił też o "wygraniu walki z lewactwem, żydostwem i z komunizmem, które wciąż panoszy się po naszej ojczyźnie".

Akt oskarżenia w jego sprawie trafił do sądu, ale - jak pisała Gazeta Wyborcza - wtedy interweniował zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak i nakazał cofnięcie aktu w celu uzupełnienia. Według GW sprawa ma być przeniesiona z prokuratury rejonowej do okręgowej, a wrocławscy śledczy uznali, że jest to działanie mające prowadzić do umorzenia sprawy.

Rzecznik Praw Obywatelskich podjął z urzędu postępowanie wyjaśniające. Powołując się na trzy artykuły w GW zapytał prokuraturę o aktualny stan postępowania prokuratorskiego.

- Z treści pierwszej publikacji wynika, że Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia – Starego Miasta, po upływie roku od wycofania aktu oskarżenia przeciwko byłemu księdzu Jackowi M., uzupełniła materiał dowodowy w sprawie i w najbliższym czasie planowała ponownie przesłać do Sądu kompletny już akt oskarżenia. Co istotne, w akcie tym prawdopodobnie postawiony miał zostać zarzut publicznego nawoływania do nienawiści w czynie ciągłym, od kwietnia 2016 r. do marca 2017 r. W drugim artykule pojawiła się jednak informacja o spodziewanym przeniesieniu śledztwa z Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia – Starego Miasta do wrocławskiej Prokuratury Okręgowej.

W odpowiedzi otrzymał informację, że postępowanie Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Stare Miasto przeciwko Jackowi M. pozostaje w biegu.

"W sprawie sporządzone zostało postanowienie o przedstawieniu zarzutów o czyn z art. 256§1 k.k. i art. 257 k.k. w zw. z art. 1 l§2k.k. w zw. z art. 12 k.k. jednak nie zostało dotychczas ogłoszone podejrzanemu, nie podjęto także decyzji o przekazaniu postępowania do prowadzenia Prokuraturze Okręgowej we Wrocławiu" - brzmi fragment odpowiedzi.

Były ksiądz Jacek M. podczas przemówienia wygłoszonego w trakcie VII Marszu Patriotów we Wrocławiu 11 listopada 2016 r. miał nawoływać do nienawiści wobec Żydów i Ukraińców i zagrzewać uczestników manifestacji do walki przeciwko przedstawicielom tych narodowości. Mówił też o "wygraniu walki z lewactwem, żydostwem i z komunizmem, które wciąż panoszy się po naszej ojczyźnie".

Akt oskarżenia w jego sprawie trafił do sądu, ale - jak pisała Gazeta Wyborcza - wtedy interweniował zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak i nakazał cofnięcie aktu w celu uzupełnienia. Według GW sprawa ma być przeniesiona z prokuratury rejonowej do okręgowej, a wrocławscy śledczy uznali, że jest to działanie mające prowadzić do umorzenia sprawy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP