Rzecznik składa kasację w sprawie obywatela, którego prawo do obrony zostało naruszone przez Sąd

Obywatel został ukarany grzywną za wykroczenie polegające na zaparkowaniu na chodniku, na wysokości przejścia dla pieszych. Sąd II instancji nieco zmienił wyrok, ale karę utrzymał. RPO poinformował o złożonej w tej sprawie kasacji na korzyść obywatela, który nie mógł osobiście bronić się przed tym sądem.

Publikacja: 30.07.2021 09:47

Rzecznik składa kasację w sprawie obywatela, którego prawo do obrony zostało naruszone przez Sąd

Foto: Adobe Stock

Jak informuje RPO, sąd odwoławczy bezpodstawnie przyjął bowiem, że był on prawidłowo powiadomiony o terminie rozprawy – a wtedy można ją prowadzić po nieobecność podsądnego.

Pan Stanisław został obwiniony o utrudnianie ruchu pieszych na drodze publicznej. W 2015 r. zaparkował bowiem samochód na chodniku na wysokości przejścia dla pieszych. To wykroczenie z art. 90 Kodeksu wykroczeń w związku z art. 47 ust. 2 i art. 49 ust. 1 pkt 2 Prawa o ruchu drogowym. Z kolei w 2104 r. wjechał także wzdłuż przejścia dla pieszych na chodnik, co było wykroczeniem z art. 97 k.w. w związku z art. 26 ust. 3 pkt 3 Prawa o ruchu drogowym.

Czytaj także: Jacek Trela: Prawo do obrony to prawo do adwokata

W sierpniu 2016 r. Sąd Rejonowy wyrokiem zaocznym uznał obwinionego za winnego obu czynów. Wymierzył mu za nie łącznie karę 500 zł grzywny.

Wyrok zaskarżył obwiniony. W styczniu 2017 r. Sąd Okręgowy zmienił wyrok. Umorzył postępowanie o wykroczenie z 2014 r. W pozostałym zakresie wyrok utrzymał.

RPO zarzuca temu wyrokowi rżące i mające istotny wpływ na jego treść naruszenie prawa procesowego - art. 106 § 3 k.p.w. w związku z art. 4 k.p.w Polegało to na przeprowadzeniu rozprawy apelacyjnej pod nieobecność obwinionego, w następstwie bezpodstawnego przyjęcia przez sąd, że został on prawidłowo powiadomiony o terminie rozprawy. A to naruszyło jego prawo do obrony.

RPO przedstawił następującą argumentację:

Obwiniony mieszka w miejscowości T. W postępowaniu podał jednak inny adres korespondencyjny w M. i pod tym adresem kierowano do niego korespondencję w postępowaniu sądu I instancji, ze wszystkimi skutkami procesowymi prawidłowego doręczenia. Obwiniony podał również jako adres do doręczeń skrytkę pocztową w R., dokąd Sąd Rejonowy też kierował do niego korespondencję.

Po wniesieniu apelacji obwiniony ponownie wskazał jako adres do doręczeń skrytkę pocztową w M. Wezwanie na rozprawę apelacyjną, wyznaczoną na 29 listopada 2016 r., skierowano pod ten adres. Wróciło z adnotacją: „Przesyłka nadana niezgodnie z k.p.k. Przesyłka nie może być adresowana na skrytkę". Wezwanie skierowano również pod adres zamieszkania – te zwrócono jako „nie podjęte w terminie".

Na rozprawie apelacyjnej Sąd Okręgowy stwierdził zwrot wezwania wysłanego pod adresem dla doręczeń. Sąd nie wskazał, czy było to doręczenie prawidłowe. A zwrot tej korespondencji nastąpił, zgodnie z adnotacją na zwrotce, z przyczyn proceduralnych, a nie wskutek niepodjęcia korespondencji przez obwinionego. Natomiast zwrot wezwania skierowanego pod adresem zamieszkania wpłynął do sądu już po terminie rozprawy.

W związku z tym zachodzi poważana wątpliwość co do prawidłowości wezwania obwinionego na termin rozprawy apelacyjnej.

Mimo to sąd odwoławczy postanowił - uznając obecność obwinionego na rozprawie za konieczną - zarządzić zatrzymanie obwinionego w celu przymusowego doprowadzenia go przez policję na termin rozprawy odwoławczej. Uznał, że obwiniony uniemożliwia skuteczne doręczenie mu wezwania na rozprawę i nie wykonał obowiązku wskazania adresu dla doręczeń, związanego z miejscem pobytu, a nie adresu skrytki pocztowej.

W celu doprowadzenia obwinionego rozprawę odroczono na 10 stycznia 2017 r. W aktach sprawy nie ma dowodu doręczenia zawiadomienia obwinionego o tym terminie. W aktach jest zaś zwrotka, na której jako adresat przesyłki wskazano adres w T. - a więc nie adres podany przez obwinionego. Nakaz zatrzymania i przymusowego doprowadzenia nie został przez policję wykonany.

9 stycznia 2017 r. pan Stanisław mailem powiadomił sąd, że dopiero w tym dniu uzyskał informację o wyznaczonej na 10 stycznia rozprawie. Wskazał, że nie może się stawić z powodu choroby. Dołączając zwolnienie lekarskie, wniósł o odroczenie rozprawy. Dodał, że nie dostał żadnego zawiadomienia o wyznaczonym terminie rozprawy.

Mimo to Sąd Okręgowy na rozprawie 10 stycznia 2017 r. w sposób nieuzasadniony uznał, że obwinionego prawidłowo zawiadomiono o terminie. Zdaniem sądu wynika to z jego maila z 9 stycznia. Sąd odstąpił od zatrzymania obwinionego. Nie uwzględnił jednak wniosku obwinionego o odroczenie rozprawy i wydał wyrok.

W ocenie RPO wyrok ten rażąco naruszył prawo procesowe, czego skutkiem było pozbawienie obwinionego jego prawa do obrony.

Jak bowiem podnosi się w orzecznictwie Sądu Najwyższego: „Prawo do obrony w postępowaniu odwoławczym realizuje się przede wszystkim w możliwości uczestniczenia oskarżonego lub obwinionego w rozprawie apelacyjnej. Możliwość taką w postępowaniu w sprawie o wykroczenie gwarantuje treść przepisu art. 106 k.p.s.w., który w § 1 statuuje prawo stron do uczestniczenia w rozprawie apelacyjnej, zaś w § 3 wskazuje, iż rozpoznanie sprawy w przypadku niestawiennictwa stron jest możliwe wyłącznie w sytuacji prawidłowego zawiadomienia ich o terminie rozprawy apelacyjnej".

Tymczasem obwiniony w ogóle nie był zawiadomiony o terminie rozprawy odwoławczej. Dziwić może też brak konsekwencji sądu co do faktu konieczności udziału obwinionego w rozprawie. Mimo stwierdzenia takiej konieczności na rozprawie 29 listopada 2021 r., na kolejnym terminie sąd wydaje wyrok pod nieobecność obwinionego, który o rozprawie nie był w ogóle zawiadomiony.

A wbrew stanowisku sądu jego mail nie może potwierdzać prawidłowości zawiadomienia. Wręcz przeciwnie - wskazuje na jego brak.

Obwiniony podnosi, że żadnego zawiadomienia nie otrzymał, a o terminie rozprawy dowiedział się po telefonie do sądu. Wiadomość ta - przesłana przez obwinionego, w założeniu w dobrej wierze, aby poinformować sąd, że na rozprawę nie może się stawić - została niejako wykorzystana przeciw niemu. Należałoby spytać sąd, czy gdyby obwiniony nie przesłał maila, do czego przecież nie był zobowiązany, na jakiej podstawie sąd stwierdziłby prawidłowość zawiadomienia?

Zastępca RPO Stanisław Trociuk wnosi w kasacji o uchylenie wyroku i umorzenie postępowania z uwagi na przedawnienie orzekania.

Jak informuje RPO, sąd odwoławczy bezpodstawnie przyjął bowiem, że był on prawidłowo powiadomiony o terminie rozprawy – a wtedy można ją prowadzić po nieobecność podsądnego.

Pan Stanisław został obwiniony o utrudnianie ruchu pieszych na drodze publicznej. W 2015 r. zaparkował bowiem samochód na chodniku na wysokości przejścia dla pieszych. To wykroczenie z art. 90 Kodeksu wykroczeń w związku z art. 47 ust. 2 i art. 49 ust. 1 pkt 2 Prawa o ruchu drogowym. Z kolei w 2104 r. wjechał także wzdłuż przejścia dla pieszych na chodnik, co było wykroczeniem z art. 97 k.w. w związku z art. 26 ust. 3 pkt 3 Prawa o ruchu drogowym.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP