W środę media opublikowały kolejne dokumenty z podniebnych podróży marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego – to dokumenty pozyskane nie z Kancelarii Sejmu, ale wojskowej Bazy Lotnictwa Transportowego, która realizowała loty. Na listach pasażerów lecących w misjach oficjalnych o statusie HEAD są wpływowi politycy Prawa i Sprawiedliwości wraz z żonami – m.in. Stanisław Piotrowicz z żoną Marią i Zdzisław Krasnodębski z żoną Anną. Okazuje się, że nie były to loty oficjalne, ale prywatne – małżeństwo Piotrowiczów w ogóle nie mogło wejść na pokład.
Czytaj także:
Nizinkiewicz: PiS ma dziś twarz Kaczyńskiego
Piotrowicz tłumaczył w TVN 24, że lot 15 marca tego roku z Warszawy do Rzeszowa z żoną odrzutowcem G550 wyniknął z faktu, że „chora żona dzień wcześniej otrzymała leki, które mogą być przechowywane w stanie zamrożonym". – Nie było biletów na samolot, a tylko ten transport wchodzi w grę – tłumaczył Piotrowicz.
Prywatnie zabrał się na pokład samolotu także Karol Karski, europoseł PiS – było to 9 marca tego roku. Karski tłumaczył w środę, że miał wracać rejsowym samolotem, lot się opóźniał, miał nawet zostać odwołany. I w tej sytuacji dostał propozycję od marszałka, by wracał razem z nim. – Jeśli towarzyszyłem marszałkowi, to znaczy, że byłem częścią tej grupy, która mu towarzyszyła – stwierdził Karski.