"Dobra zmiana" w stadninach koni arabskich

PiS najpierw obsadził stadniny arabów swoimi ludźmi, a teraz zamierza zmienić władze Klubu Wyścigów Konnych.

Aktualizacja: 26.02.2016 14:40 Publikacja: 25.02.2016 18:16

Jerzy Białobok, były prezes stadniny Michałów

Jerzy Białobok, były prezes stadniny Michałów

Foto: PAP, Piotr Polak

Czytaj więcej:

Od ubiegłego piątku Jerzy Białobok i Marek Trela nie są już szefami dwóch największych stadnin koni arabskich. Pierwszy kierował ośrodkiem w Michałowie, a drugi w Janowie Podlaskim. Ich odwołanie przez Agencję Nieruchomości Rolnych spotkało się z niezrozumieniem w środowisku, bo pod kierownictwem prezesów stadniny odnosiły międzynarodowe sukcesy.

Jak ustaliła „Rzeczpospolita", to nie koniec rewolucji, jaką PiS planuje w obszarze hodowli koni. Białobok i Trela prawdopodobnie przestaną być też członkami rady Polskiego Klubu Wyścigów Konnych. Również tę instytucję PiS zamierza podporządkować resortowi rolnictwa.

Apolityczna instytucja

Polski Klub Wyścigów Konnych nadzoruje tor na Służewcu. Ustala warunki rozgrywania gonitw w całym kraju oraz wydaje licencje m.in. dla sędziów i jeźdźców. Ma też kompetencje dotyczące hodowli koni. Prowadzi tzw. księgi stadne dla okazów czystej krwi arabskiej i pełnej krwi angielskiej.

Dlatego klub w ustawie z 2001 r. został zaprojektowany jako instytucja apolityczna. Radę tworzy 25 specjalistów, których powołuje minister rolnictwa. Jego wybór jest jednak ograniczony do kandydatów zgłoszonych przez wyspecjalizowane organizacje. Z tego powodu w radzie zasiadają znani działacze. Oprócz Białoboka i Treli są w niej też eksperci zajmujący się hodowlą konia angielskiego oraz znany dżokej Mirosław Pilich.

Rada w tym kształcie wkrótce przestanie istnieć. Posłowie PiS złożyli projekt ustawy zakładający, że jej kadencja wygaśnie, a nowy skład będzie dziewięcioosobowy.

Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel nie ukrywa, że projekt powstał w porozumieniu z jego resortem. – Ustawa ma wzmocnić nadzór ministra nad klubem. Skoro odpowiadam za majątek Skarbu Państwa w tym obszarze, powinienem mieć możliwość wpływu na tę instytucję – mówi.

Wyjaśnia, że do tej pory minister musiał akceptować prezesa wskazanego przez radę. Z tego powodu wybuchały konflikty. Przykładowo w 2014 r. ówczesny minister Marek Sawicki zwlekał z mianowaniem nominatki rady. Projekt PiS zakłada, że szef resortu sam wybierze prezesa.

Projekt ustawy nie podoba się Michałowi Szczerbie, posłowi PO i szefowi Parlamentarnego Zespołu ds. Wyścigów Konnych i Jeździectwa. – Obawiam się, że rada klubu stanie się ciałem fasadowym, a jej nowi członkowie nie będą już prawdziwymi reprezentantami środowiska – mówi. Dodaje, że mogą się teraz nasilić protesty, które wybuchły po odwołaniu szefów stadnin.

Prezesi z przypadku

Manifestacja poparcia dla odwołanych prezesów stadnin odbędzie się w sobotę przed warszawską halą Torwar. Odbywają się tam rozgrywki jeźdźców Cavaliada. W dodatku pod internetową petycją w sprawie stadnin podpisało się ok. 20 tys. osób.

Skąd to oburzenie? Białobok i Trela objęli swe stanowiska po przepracowaniu kilkudziesięciu lat na niższych stanowiskach. Teraz zastąpiły ich osoby bez większego doświadczenia.

Stadninę w Michałowie objęła Anna Durmała, 32-letnia zootechnik. Następca Treli Marek Skomorowski to z kolei ekonomista i członek ugrupowania Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry.

W rozmowie z Polsat News przyznał, że nie miał wcześniej bliższej styczności z końmi. – Już widzę, że będzie to moja pasja życiowa – dodał szybko.

Ze stanowiskiem pożegnała się też Anna Stojanowska, inspektor ds. koni w Agencji Nieruchomości Rolnych. – Czasami dobrze jest, gdy na szefa instytucji przychodzi osoba z zewnątrz – komentuje poseł PiS Andrzej Jaworski.

Zauważa, że w stadninach dochodziło do nieprawidłowości. Komunikat w tej sprawie wydała Agencja Nieruchomości Rolnych. Koronnym argumentem jest ubiegłoroczna śmierć klaczy Pianissima wycenianej na 3 mln euro.

Do zarzutów odnieśli się już odwołani prezesi. „Pianissima zachorowała na ciężką chorobę, która miała bardzo szybki przebieg" – oświadczyli. Michał Szczerba uważa, że stadniny w Janowie i Michałowie to polskie dobra narodowe, a zmiany PiS dotyczące hodowli i wyścigów nazywa „zawłaszczaniem państwa". – Parafrazując piosenkę Agnieszki Osieckiej, można powiedzieć, że dziś prawdziwych hodowców już nie ma. I tylko koni żal – mówi.

Dobra narodowe

Czytaj więcej:

Od ubiegłego piątku Jerzy Białobok i Marek Trela nie są już szefami dwóch największych stadnin koni arabskich. Pierwszy kierował ośrodkiem w Michałowie, a drugi w Janowie Podlaskim. Ich odwołanie przez Agencję Nieruchomości Rolnych spotkało się z niezrozumieniem w środowisku, bo pod kierownictwem prezesów stadniny odnosiły międzynarodowe sukcesy.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Konwencja PiS. Znamy liderów list w wyborach do PE. Są Wąsik, Kamiński, Obajtek
Polityka
Nie chcą sponsorować projektu powołanego za premier Szydło. Czy to koniec PFN?
Polityka
Morawiecki na plakatach w Budapeszcie. Tusk: Kiedyś mówiono "pożyteczny idiota"
Polityka
Prezydent Andrzej Duda skierował oficjalne pismo do Donalda Tuska
Polityka
Spór rządu z prezydentem o komisarza UE? Cimoszewicz: Zlekceważyć głos pana Dudy
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił