Prezydent Andrzej Duda podpisał rozporządzenie o podwyżkach dla parlamentarzystów i osób piastujących wysokie stanowiska w państwie. Kilkudziesięcioprocentowe podwyżki otrzymali m.in. posłowie i senatorowie, ministrowie, wiceministrowie oraz prezesi IPN, NIK czy KRRiTV.
Przeczytaj: PiS podnosi pensje wiceministrom, ale dostają też inni
W rozmowie z dziennikiem „Polska Times” Radosław Fogiel ocenił, że temat wzbudza zainteresowanie, ponieważ „od lat jest nieuregulowany”. - W ubiegłym roku wydawało się, że jest ogólnopolityczna zgoda, żeby tę decyzję podjąć. Oczywiście, niepopularną, ale coraz więcej osób zwraca uwagę na to, że pełniący funkcje publiczne powinni zarabiać więcej. 460 posłów i 100 senatorów nie jest jednak w tym wszystkim najważniejsze. Dużo ważniejsi są ministrowie, wiceministrowie, samorządowcy - powiedział zastępca rzecznika Prawa i Sprawiedliwości.
Zdaniem posła PiS „na podwyżki dla polityków nigdy nie ma dobrego czasu”. - Pamiętam, kiedy ten temat pojawił się w 2016 roku - wówczas nie było pandemii, ale i tak słyszeliśmy, że to nie jest dobry czas. Prezydent Andrzej Duda wykazał się tutaj propaństwową postawą, wiedząc, że to na pewno nie przyniesie mu popularności, ale uznał, że jeśli państwo ma działać sprawnie, jeżeli chcemy, żeby do pracy w resortach przychodzili najlepsi lub chociaż rozważali to jako ścieżkę kariery, jeżeli chcemy, żeby jakość klasy politycznej rosła, to takie decyzje trzeba było podjąć - przekonywał.