Prędkość powinna być bezpieczna
Marszałek unieważnił egzamin, wskazując, iż żaden przepis nie określa minimalnej prędkości, z jaką powinien poruszać się kierujący pojazdem po drodze publicznej w obszarze zabudowanym, na której organ zarządzający ruchem zatwierdził zwiększenie prędkości. Prędkość pojazdu w takiej sytuacji powinna być bezpieczna oraz przy założeniu nieprzekroczenia wartości wyrażonej znakiem drogowym nie powinna powodować utrudnienia ruchu innych uczestników drogi, z uwzględnieniem warunków na niej panujących. – Rozumieć przez to należy, że to sam kierujący pojazdem określa prędkość jazdy, w granicach określonych znakami drogowymi. Fakt podniesienia na danym odcinku drogi prędkości nie jest równoznaczny z nakazem jazdy z wartością wskazaną na znaku zakazu B-33, a jedynie zakazuje jej przekraczania – stwierdził Marszałek Województwa.
W uzasadnieniu swojej decyzji wyjaśnił, iż w sytuacji takiej, jak na egzaminie, gdy za pojazdem egzaminacyjnym nie jechały inne pojazdy, które w skutek zbyt powolnej jazdy zmuszane byłyby do wykonywania niebezpiecznych manewrów albo niestosowania przepisów ruchu, lub też prędkość jazdy wywoływałaby istotnie utrudnienia w kierowaniu, nie można uznać jazdy z prędkością niższą niż wyrażoną znakiem zakazu za nieprawidłową.
Zawężenie kryteriów oceny egzaminu
Od tej decyzji odwołanie złożył egzaminator Ośrodka Ruchu Drogowego, przeprowadzający egzamin. Domagał się jej uchylenia, bowiem jego zdaniem, dokonana przez organ interpretacja przepisów i ocena przebiegu egzaminu odbiera egzaminatorowi możliwość oceny umiejętności egzaminowanego do samodzielnego poruszania się pojazdem w ruchu drogowym, zawężając kryteria oceny egzaminu tylko do tego czy osoba egzaminowana popełniła wykroczenia drogowe podczas egzaminu w ruchy drogowym czy też nie.
Te argumenty nie przekonały Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które utrzymało decyzję Marszałka Województwa w mocy. SKO stwierdziło, że fakt podniesienia na danym odcinku drogi prędkości nie rodzi obowiązku poruszania się z prędkością zbliżoną do znaku, a oznacza jedynie zakaz jej przekraczania.
Błąd w ustaleniach faktycznych
Obie korzystne dla kandydata na kierowcę decyzję uchylił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie, do którego skargę złożył egzaminator.
W ocenie sądu, zasadny okazał się zarzut błędu w ustaleniach faktycznych co do rodzaju zadania, którego nieprawidłowe wykonanie przez egzaminowanego legło u podstaw wystawienia przez egzaminatora oceny negatywnej. Mianowicie, organy obu instancji błędnie przyjęły, że zadaniem tym była określona rozporządzeniu z 13 lipca 2012 r. w tabeli nr 7, załącznika nr 2 pod pozycją nr 3 "jazda drogami dwukierunkowymi dwujezdniowymi o różnej liczbie wyznaczonych i niewyznaczonych pasów ruchu, posiadającymi odcinki proste i łuki, wzniesienia i spadki, obniżone i podwyższone dopuszczalne prędkości". Tymczasem z zebranego podczas postępowania materiału w postaci wyjaśnień egzaminatora oraz egzaminatora nadzorującego przebieg egzaminu zadaniem tym była "jazda drogami dwukierunkowymi jednojezdniowymi o różnej liczbie wyznaczonych i niewyznaczonych pasów ruchu, posiadającymi odcinki proste i łuki, wzniesienia i spadki, obniżone i podwyższone dopuszczalne prędkości", które ujęte jest pod poz. 2 tabeli nr 7 załącznika nr 2 do cytowanego rozporządzenia.