Kobieta ubiegająca się o 500+ na pierwsze dziecko przekroczyła kryterium dochodowe o 42 grosze. Odmówiono jej więc wsparcia. Według jej wyliczeń dochód rodziny wyniósł jednak 779,81 zł, a kryterium to 800 zł netto w przeliczeniu na osobę. Zdaniem kobiety, obliczając wysokość dochodów na osobę w rodzinie, gmina nie potrąciła faktycznie zapłaconej składki zdrowotnej w pełnej wysokości. Stąd rozbieżności.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku uchylił decyzję niekorzystną dla kobiety. Zarówno organ pierwszej instancji, jak i tamtejsze Samorządowe Kolegium Odwoławcze wzięły bowiem pod uwagę wyłącznie dane z systemu teleinformatycznego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Natomiast w celu zachowania zasady dwuinstancyjności gmina powinna ustalić dochody skarżącej z uwzględnieniem wszystkich odliczeń, posługując się nie tylko informacjami o składkach z systemu informatycznego, które nie zawsze są wiarygodne. Należało więc zobowiązać skarżącą do przedłożenia posiadanej przez nią dokumentacji i dopiero po weryfikacji całości materiału dowodowego podjąć decyzję o przyznaniu lub odmowie przyznania świadczenia wychowawczego. Zwłaszcza że strona kwestionowała prawidłowość wyliczenia dochodu, gdy kryterium dochodowe zostało przekroczone jedynie o 42 grosze. Ani gmina, ani SKO nie wzięły jednak pod uwagę przedstawionych przez skarżącą zeznań podatkowych.

Sąd podkreślił, że organy administracji są zobowiązane wyczerpująco zebrać i rozpatrzyć cały materiał dowodowy. Tego w rozpatrywanej sprawie nie zrobiły. Co więcej, treść uzasadnienia wydanej decyzji była pobieżna i ogólnikowa. Nie przedstawiono w niej sposobu wyliczenia dochodu rodziny skarżącej.

Dlatego sąd uchylił decyzję niekorzystną dla kobiety. ©?

Sygnatura akt: II SA/Bk 912/17