To reakcja resortu na komentarze medialne do najnowszych danych na temat aktywności zawodowej Polaków (m.in. Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności GUS).
Według danych za III kwartał 2017 r. aktywność zawodowa kobiet w wieku 25-34 lata spadła do najniższego poziomu od 2003 r. (najstarsze dane GUS) i wynosi 74,2 proc. Z kolei według danych Eurostatu, które obejmują jeszcze większy zakres czasu, to najniższe wartości przynajmniej od 1999 r., czyli od blisko 20 lat. Wyjątkowo martwić może fakt, że aktywność zawodowa rodziców w gospodarstwach domowych, gdzie pobierane jest świadczenie na pierwsze i jedyne dziecko, wynosi średnio tylko 69,7 proc. W przypadku rodzin z jednym dzieckiem, gdzie 500+ nie jest otrzymywane (przekroczone kryterium dochodowe), aktywność zawodowa jest nieporównywalnie większa i wynosi 89 proc. - donosi portal praca.wnp.pl cytując Marcina Lipkę, głównego analityka Cinkciarz.pl.
Według eksperta podstawowym problemem programu Rodzina 500 + jest stosunkowo niskie kryterium dochodowe uprawniające do otrzymania świadczenia na pierwsze dziecko. Ryzyko utraty świadczenia zniechęca rodziców do szukania pracy.
Z taką diagnozą nie zgadza się MRPiPS.
- Dane dotyczące wzrostu odnoszą się do osób biernych zawodowo z tytułu obowiązków rodzinnych i związanych z prowadzeniem domu. Dane GUS nie wskazują bezpośrednio na wzrost bierności zawodowej z tytułu świadczenia wychowawczego. Może tu wpadać mnóstwo przyczyn, innych niż opieka nad dzieckiem: opieka nad starszą osobą, złe warunki w pracy, czy w dojeździe do pracy - uważa resort rodziny.
Wskazuje, że różnice w aktywności zawodowej dotyczą przede wszystkim gospodarstw z jednym dzieckiem. Aby otrzymać świadczenie wychowawcze rodzice wychowujący jedno dziecko muszą spełnić kryterium dochodowe w wysokości 800 zł na osobę.
- W związku z tym ich poziom zamożności jest niski w porównaniu z osobami niespełniającymi kryterium i może wynikać z pracy jednego z rodziców bądź niskiego poziomu wynagrodzenia. To zaś wiąże się z niższymi kwalifikacjami – osoby o niższych kwalifikacjach mają przeciętnie niższe poziomy aktywności zawodowej od osób z wyższymi kwalifikacjami. Nie dziwi zatem ta różnica, jest raczej naturalna i wynika głównie z różnic pomiędzy przeciętnym poziomem wykształcenia obu grup, niż z faktu otrzymywania świadczenia wychowawczego - tłumaczy MRPiPS.
Podkreśla, że wzrost bierności zawodowej wśród kobiet, który miał miejsce w III kw. 2017 r., wystąpił 1,5 roku po wprowadzeniu Programu 500+. W tym czasie nastąpiła poprawa sytuacji na rynku pracy, swoją rolę odegrały także inne świadczenia, jak np. świadczenie rodzicielskie, czyli 1 tys. zł miesięcznie wypłacany przez rok rodzinom, którym urodzi się dziecko, a które nie otrzymują zasiłku macierzyńskiego, m.in. studentom czy, osobom bezrobotnym. Osobami biernymi zawodowo są przykładowo studenci, czy osoby nie poszukujące pracy, które mogą być uprawnione do świadczenia rodzicielskiego.
- Paradoksalnie, w sytuacji dynamicznej poprawy na rynku pracy, którą obserwujemy w ostatnich latach, istotna poprawa poziomu wynagrodzeń jednego z małżonków/partnerów (zazwyczaj mężczyzny) i w konsekwencji istotna poprawa warunków bytowych rodziny może wpłynąć na decyzję współmałżonka/partnera (zazwyczaj kobiety) o rezygnacji z zatrudnienia - czytamy na stronie MRPiPS.
Ministerstwo zaznacza, że w żadnych przeprowadzonych badaniach kobiety nie deklarowały, że głównym powodem rezygnacji z pracy jest pobieranie świadczenia wychowawczego.
- Formułowanie wniosków, że 500 plus to najważniejszy powód dezaktywizacji, jest indywidualną interpretacją wypowiadających się w mediach - głosi resort.