Gwarantowany dochód podstawowy dla wszystkich obywateli, prawo wyborcze od 16. roku życia, jeszcze bardziej ambitne cele w sprawie ochrony klimatu oraz nowe pomysły w sprawie demokracji bezpośredniej – takie są nowe i w pewnym sensie zaskakujące decyzje zjazdu ugrupowania Zielonych. Zapachniało nieco marksizmem z domieszką populizmu, bo stawka dla Zielonych nigdy jeszcze w ich 40-letniej historii nie była tak wysoka.
Są od dawna sondażowo drugą partią w Niemczech i niewiele wskazuje na to, aby do wyborów parlamentarnych wczesną jesienią przyszłego roku mieli utracić swą pozycję. Nie można więc wykluczyć, że przyszłym kanclerzem RFN nie będzie 51-letni Robert Habeck, współprzewodniczący Zielonych. Uważa się, że miałby więcej szans niż 39-letnia Annalena Baerbock, jego polityczna partnerka na czele partii (u Zielonych, podobnie jak w innych lewicowych partiach w Niemczech, a także w skrajnie prawicowej AfD, jest podwójne przywództwo – Doppelspitze).