Orbán nie zamierza ustąpić Brukseli

Węgierski premier liczy, że dzięki konfliktowi z Unią uda mu się raz jeszcze wygrać wybory wiosną 2022 r.

Publikacja: 26.07.2021 18:35

Orbán nie zamierza ustąpić Brukseli

Foto: PAP/EPA

Ministrowie gospodarki krajów UE zatwierdzili w poniedziałek Plany Odbudowy Chorwacji, Litwy, Cypru i Słowenii. Ta czwórka dołącza do 12 innych państw Unii, które uzyskały już aprobatę. Wśród 11 pozostałych są Węgry. I na razie nie mają szans na wypłatę funduszy.

Komisarz ds. praworządności Didier Reynders oświadczył w zeszłym tygodniu, że pieniądze nie popłyną do Budapesztu, dopóki kraj nie przeprowadzi reformy systemu wymiaru sprawiedliwości, która uchroni środki unijne przed korupcją. Jednym z elementów takiej przebudowy byłoby przystąpienie kraju do systemu Prokuratury Europejskiej. Węgrzy mieli otrzymać w tym roku 1 mld euro z wartego 7,2 mld euro pakietu.

Orban konflikt z UE przedstawia jednak inaczej. Jego zdaniem to zemsta za przyjętą przez węgierski parlament ustawę, która zakazuje propagowania treści LGBT w szkołach i mediach przeznaczonych dla młodzieży.

– Wobec tak ogromnej presji na nasz kraj, musimy się zjednoczyć w obronie naszych wartości – napisał na Facebooku premier.

Minister sprawiedliwości Judit Varga uznała, że spór o Fundusz Odbudowy to część starcia między cywilizacją konserwatywną i liberalną.

– Owszem, ustawa o LGBT wywołuje nasze zaniepokojenie, jednak sednem sporu jest kwestia korupcji – podkreśla komisarz ds. finansowych Paolo Gentiloni.

Nieoficjalnie można usłyszeć w Budapeszcie, że o ile węgierski rząd jest gotowy spełnić żądania Unii w sprawie zabezpieczeń korupcyjnych, to już nie gdy idzie o ustawę o LGBT. Orbán liczy, że polaryzacja społeczeństwa przechyli na jego stronę szalę zwycięstwa w nadchodzących wyborach parlamentarnych. To będzie najtrudniejsza rozgrywka dla premiera, od kiedy przejął władzę w 2010 r. Po raz pierwszy sześć partii opozycyjnych stworzyło jedną listę wyborczą, która może liczyć na ok. 45 proc. poparcia, tyle samo co jego Fidesz. W sobotę ulicami stolicy przeszła Parada Dumy obrońców praw społeczności LGBT.

Gospodarka Węgier jest w dobrej kondycji: rząd przewiduje, że w tym roku urośnie nawet o 6 proc. Rekordowo niskie stopy procentowe sprawiają, że w nadchodzących miesiącach kraj nie będzie miał problemu z pozyskaniem funduszy na rynkach międzynarodowych. Wstrzymanie środków z Brukseli nie powinno więc być na krótką metę odczuwalne przez wyborców.

Spór jest z uwagą śledzony w Warszawie. Polska też nie otrzymała zielonego światła Brukseli na wypłatę Funduszu Odbudowy. Źródła rządowe zapewniają, że nawet, jeśli jest w tym element presji politycznej, to Komisja Europejska nie posunie się do zablokowania środków. Mimo wszystko zgoda na wypłatę pieniędzy nastąpi najpewniej we wrześniu, już po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego o wyższości prawa krajowego nad europejskim na początku sierpnia oraz odpowiedzi rządu na apel KE o zawieszenie Izby Dyscyplinarnej dwa tygodnie później.

Ministrowie gospodarki krajów UE zatwierdzili w poniedziałek Plany Odbudowy Chorwacji, Litwy, Cypru i Słowenii. Ta czwórka dołącza do 12 innych państw Unii, które uzyskały już aprobatę. Wśród 11 pozostałych są Węgry. I na razie nie mają szans na wypłatę funduszy.

Komisarz ds. praworządności Didier Reynders oświadczył w zeszłym tygodniu, że pieniądze nie popłyną do Budapesztu, dopóki kraj nie przeprowadzi reformy systemu wymiaru sprawiedliwości, która uchroni środki unijne przed korupcją. Jednym z elementów takiej przebudowy byłoby przystąpienie kraju do systemu Prokuratury Europejskiej. Węgrzy mieli otrzymać w tym roku 1 mld euro z wartego 7,2 mld euro pakietu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789