Ministrowie gospodarki krajów UE zatwierdzili w poniedziałek Plany Odbudowy Chorwacji, Litwy, Cypru i Słowenii. Ta czwórka dołącza do 12 innych państw Unii, które uzyskały już aprobatę. Wśród 11 pozostałych są Węgry. I na razie nie mają szans na wypłatę funduszy.
Komisarz ds. praworządności Didier Reynders oświadczył w zeszłym tygodniu, że pieniądze nie popłyną do Budapesztu, dopóki kraj nie przeprowadzi reformy systemu wymiaru sprawiedliwości, która uchroni środki unijne przed korupcją. Jednym z elementów takiej przebudowy byłoby przystąpienie kraju do systemu Prokuratury Europejskiej. Węgrzy mieli otrzymać w tym roku 1 mld euro z wartego 7,2 mld euro pakietu.
Orban konflikt z UE przedstawia jednak inaczej. Jego zdaniem to zemsta za przyjętą przez węgierski parlament ustawę, która zakazuje propagowania treści LGBT w szkołach i mediach przeznaczonych dla młodzieży.
– Wobec tak ogromnej presji na nasz kraj, musimy się zjednoczyć w obronie naszych wartości – napisał na Facebooku premier.
Minister sprawiedliwości Judit Varga uznała, że spór o Fundusz Odbudowy to część starcia między cywilizacją konserwatywną i liberalną.