Umorzyli sprawę zegarka Michała Kamińskiego

Stołeczni śledczy nie dopatrzyli się złamania prawa w oświadczeniu majątkowym Michała Kamińskiego, który nie wpisał do niego drogiego zegarka. I po trzech miesiącach prokuratura umorzyła postępowanie.

Aktualizacja: 15.07.2015 13:10 Publikacja: 15.07.2015 12:40

Umorzyli sprawę zegarka Michała Kamińskiego

Foto: Fotorzepa, Magdalena Jodłowska

– Podjęliśmy taką decyzję wobec braku znamion czynu zabronionego – tłumaczy  „Rzeczpospolitej" Paweł Wierzchołowski, ze stołecznej prokuratury.

Śledczy zajęli się zegarkiem Kamińskiego, który od kilku miesięcy jest szefem Centrum Informacyjnego Rządu, po tym, gdy wiosną wyszło na jaw, że były polityk PiS, a teraz doradca premier Ewy Kopacz, nie wpisał do swoich oświadczeń majątkowych europosła zegarka marki Paul Picot o wartości 37 tys. zł.

Dziennikarze „Faktu", którzy jako pierwsi ujawnili sprawę, znaleźli zdjęcia polityka, świadczące o tym, że Kamiński miał ten zegarek na ręku już w 2011 roku, ale w swoich oświadczeniach go nie ujmował.

Polityk wpisał do oświadczenia majątkowego zegarek o wartości 37 tys. zł, ale dopiero gdy wszedł do rządu. Wcześniej przez pewien czas Kamiński miał także inny czasomierz – o wartości 30 tys. zł. Ten zegarek także nie trafił do oświadczenia majątkowego. Minister tłumaczył potem, że kupił go okazyjnie, a potem szybko sprzedał.

CBA przyjrzało się oświadczeniom Kamińskiego, a prokuratura w kwietniu wszczęła śledztwo w tej sprawie.

Ostatecznie jednak sprawa została umorzona. – Nie stwierdziliśmy, by zamiarem Michała Kamińskiego nie było zafałszowanie jego sytuacji majątkowej. Nie doszukaliśmy się też, w działaniu polityka celowo, jednolitego działania mającego na celu służyć zawyżeniu lub zaniżeniu majątku - mówi prok. Wierzchołowski.

Prokurator podkreśla, że z zeznań Kamińskiego, jego żony oraz jednego ze świadków wynika, iż sporny zegarek był prezentem i polityk mógł nie znać jego wartości.

– Nie znaleźliśmy innych dowodów, które podważałyby wersję przedstawioną przez tych świadków – tłumaczy prok. Wierzchołowski.

Dodaje, że zachowanie szefa CIR nie naruszyło przepisów ustawy o uposażeniu europosłów. – Zgodnie z nią w swoich oświadczeniach nie muszą oni wpisywać konkretnych marek i modeli składników majątku, a tylko wskazać mienie ruchome o wartości powyżej 10 tys. zł – tłumaczy śledczy.

Sam Kamiński od początku przekonywał, że wszystko jest w porządku. Zapewnił również o pełnej współpracy z CBA, którego agentom "udzielił wszelkich pełnomocnictw do dostępu do kont bankowych". Decyzja prokuratury jest prawomocna.

Z powodu pominięcia w oświadczeniu zegarka, z polityki odszedł były minister i poseł Sławomir Nowak. W listopadzie Nowak został nieprawomocnie skazany za to przez Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście na 20 tys. zł grzywny. W maju Sąd Okręgowy uznał Nowaka winnym, ale umorzył jego sprawę na rok.

– Podjęliśmy taką decyzję wobec braku znamion czynu zabronionego – tłumaczy  „Rzeczpospolitej" Paweł Wierzchołowski, ze stołecznej prokuratury.

Śledczy zajęli się zegarkiem Kamińskiego, który od kilku miesięcy jest szefem Centrum Informacyjnego Rządu, po tym, gdy wiosną wyszło na jaw, że były polityk PiS, a teraz doradca premier Ewy Kopacz, nie wpisał do swoich oświadczeń majątkowych europosła zegarka marki Paul Picot o wartości 37 tys. zł.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do PE. Kosiniak-Kamysz wyjaśnia, co zachęci wyborców do wędrówki do urn
Polityka
Z rządu do Brukseli. Ministrowie zamienią Sejm na Parlament Europejski
Polityka
Inwigilacja w Polsce w 2023 r. Sądy zgadzały się w ponad 99 proc. przypadków
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Ministrowie na "jedynkach" KO w wyborach. Mamy pełne listy
Polityka
Najdłuższy stażem europoseł z Polski nie będzie kandydował w wyborach do PE