Opozycja przedstawiła w ostatnich dniach swoją strategię wobec Funduszu Odbudowy oraz głosowania w Sejmie nad środkami własnymi UE. Platforma Obywatelska chce wcześniej informacji od rządu, na co te środki będą wydawane. – Chcemy wiedzieć, bo Polacy chcą wiedzieć. Czy to będą rzeczywiście sprawiedliwie wydane pieniądze, czy też będą to środki na kolejny dwór Obajtka. Jesteśmy gotowi poprzeć Fundusz, ale Polacy muszą mieć pełną wiedzę. Dlatego domagamy się dodatkowego posiedzenia Sejmu w tej sprawie oraz konsultacji z samorządami – mówi nam Cezary Tomczyk, szef klubu KO w Sejmie.
Sytuacja jest o tyle interesująca, że głosowanie przeciwko nowym środkom własnym UE zapowiada Solidarna Polska. PiS musi więc liczyć w tej sytuacji na głosy opozycji. To może być jedno z najważniejszych głosowań w tej kadencji Sejmu.
– Opozycja ryzykuje całość środków budżetowych dla Polski w imię walki politycznej. Ryzyko utraty środków finansowych było zawsze ich głównym argumentem, teraz sami kładą na szali cały budżet przy głosowaniu zgody na wkład Polski do tego budżetu – mówi nam ważny polityk z klubu PiS.
Jak słyszymy, to głosowanie nie odbędzie się szybko, być może nastąpi w kwietniu, już po Wielkanocy. Wszystko wskazuje na to, że partia Jarosława Kaczyńskiego w pierwszej kolejności przedstawi założenia Nowego Ładu, a później dojdzie do głosowania w Sejmie nad środkami własnymi Unii. Jak też wynika z naszych rozmów, władze PiS – wbrew krążącym informacjom w mediach – nie przewidują łączenia go z wotum zaufania dla rządu.
Również Koalicja Polska-PSL chce nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu i dyskusji o środkach unijnych. Ludowcy wypowiadają się o głosowaniu ostrzej i również w kategoriach politycznej taktyki wobec Zjednoczonej Prawicy.