Migracyjny sojusz Unii z krajami arabskimi

UE potrzebuje krajów arabskich do walki z imigracją i terroryzmem. Dlatego europejscy przywódcy przyjechali na pierwszy szczyt z Ligą Państw Arabskich.

Aktualizacja: 25.02.2019 21:04 Publikacja: 25.02.2019 19:17

Przywódcy europejscy i arabscy robią sobie zdjęcie rodzinne ze szczytu w Szarm el-Szejk

Przywódcy europejscy i arabscy robią sobie zdjęcie rodzinne ze szczytu w Szarm el-Szejk

Foto: AFP

Odbył się on w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk. Według saudyjskiego portalu Arab News strona arabska pracowała nad takim szczytem od trzech lat. Ma on być symbolicznym uznaniem, że obie wspólnoty są dla siebie ważnymi sąsiadami i partnerami.

Bo to już fakt, w ostatnich latach drastycznie zmalała liczba imigrantów przedostających się z Afryki Północnej do Europy, co jest częściowo efektem ustaleń między UE a państwami arabskimi.

Ale Unia chciałaby więcej i w sposób permanentny. Szczególnie zależy jej, żeby egipska straż przybrzeżna zawracała z morza tych, którzy wydostają się z pozbawionej skutecznych władz Libii. W tej sprawie Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej, oraz Sebastian Kurz, kanclerz Austrii, rozmawiali z egipskim prezydentem Abd al-Fattahem as-Sisim i uzgodnili szczyt między UE a Ligą Państw Arabskich.

Logicznie w Egipcie, gdzie jest siedziba Ligi. Ale to też ważny gest dla rządzącego od 2014 r. prezydenta Egiptu, który dokonuje właśnie bardzo kontrowersyjnych zmian w konstytucji, mających mu zapewnić pozostanie na stanowisku nawet do 2034 r. Mimo że sam obiecywał, iż jego kadencje skończą się najpóźniej w 2022 r. – Pod wieloma względami dziś to jest pana sukces, panie prezydencie – powiedział Tusk do egipskiego przywódcy na wspólnej konferencji prasowej po zakończeniu szczytu.

Węgry i Marrakesz

UE ma świadomość, że USA ograniczają powoli swoją aktywność w regionie, już zapowiedzieli wycofanie się z Syrii. – Europa nie chce, żeby próżnię po Amerykanach wypełniły Rosja i Chiny – mówi cytowany przez agencję AFP unijny dyplomata. Ale sama Unia nie ma możliwości militarnych, tylko dyplomatyczne. A i te są osłabione, bo w polityce zagranicznej zawsze potrzebuje jednomyślności. Jak bardzo jest to frustrujące, można się było przekonać trzy tygodnie temu na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE i LPA w Brukseli. Nie zdołano nawet uchwalić wspólnej deklaracji, bo blokował ją Budapeszt. Tradycyjnie wetuje on wszystkie dokumenty, w których choćby wspomina się o traktacie migracyjnym z Marrakeszu. – Zapisy były niewinne, a sama próba ich umieszczenia zupełnie logiczna, biorąc pod uwagę, że Maroko jest członkiem Ligi Państw Arabskich. Ale Węgry są w tej sprawie głuche na argumenty – mówi „Rzeczpospolitej" nieoficjalnie ambasador jednego z państw UE.

Węgry nie były jedynym państwem UE, które nie podpisało traktatu z Marrakeszu. Podobnie zachowały się Polska, Austria, Czechy, Chorwacja i Bułgaria. Ale żadne z nich nie blokowało dyplomatycznych zapisów związanych ze szczytem arabskim. We wspólnym oświadczeniu po szczycie przywódców również nie wspomina się o traktacie z Marrakeszu, ale jest fragment poświęcony migracji.

Bez Baszara i Baszira

Drugim ważnym dla UE polem współpracy z krajami arabskimi jest walka z terroryzmem. Chodzi o walkę ze zjawiskiem tzw. zagranicznych bojowników, czyli Europejczyków – najczęściej arabskiego pochodzenia – wyjeżdżających do Syrii, żeby walczyć w szeregach tzw. Państwa Islamskiego. Problemem jest rekrutowanie bojowników w europejskich miastach, a potem powrót zradykalizowanych i zdemoralizowanych jednostek do Europy, gdzie stwarzają zagrożenie terrorystyczne. Deklaracja mówi też o konieczności zablokowania wszelkiego wsparcia dla terroryzmu: finansowego, politycznego, logistycznego czy wojskowego.

Na szczyt przybyli przywódcy 40 krajów, z czego 25 państw członkowskich UE, w tym premier Mateusz Morawiecki.

Z państw arabskich nie było Baszara Asada, przywódcy Syrii, bo kraj ten chwilowo jest wykluczony z LA. Nie przybył też prezydent Sudanu Omar al-Baszir, na czym zależało UE. Jest on bowiem od 2009 r. ścigany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze za zbrodnie ludobójstwa.

Odbył się on w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk. Według saudyjskiego portalu Arab News strona arabska pracowała nad takim szczytem od trzech lat. Ma on być symbolicznym uznaniem, że obie wspólnoty są dla siebie ważnymi sąsiadami i partnerami.

Bo to już fakt, w ostatnich latach drastycznie zmalała liczba imigrantów przedostających się z Afryki Północnej do Europy, co jest częściowo efektem ustaleń między UE a państwami arabskimi.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Eksperci ONZ nie sprawdzą sankcji wobec Korei Północnej. Dziwna decyzja Rosji
Polityka
USA: Nieudane poszukiwania trzeciego kandydata na prezydenta
Polityka
Nie żyje pierwszy Żyd, który był kandydatem na wiceprezydenta USA
Polityka
Nowy sondaż z USA: Joe Biden wygrywa z Donaldem Trumpem. Jest jedno "ale"
Polityka
Afera na Węgrzech. W Budapeszcie protest przeciwko Viktorowi Orbánowi. "Zrezygnuj"