Reklama

Przełom w relacjach Białorusi z USA

Już w najbliższym czasie do Mińska może powrócić amerykański ambasador.

Aktualizacja: 12.01.2019 07:33 Publikacja: 12.01.2019 06:25

Prezydent USA Donald Trump

Prezydent USA Donald Trump

Foto: AFP

Z doniesień medialnych wynika, że 10 stycznia szef białoruskiej dyplomacji zadzwonił do Waszyngtonu by poinformować o zniesieniu wszelkich dotychczasowych ograniczeń co do ilości amerykańskich dyplomatów w Mińsku. Informuje o tym amerykańskie czasopismo Foreign Policy (FP), które twierdzi, że w relacjach pomiędzy krajami "doszło do przełomu". Cytowany przez FP anonimowy amerykański urzędnik stwierdził, że to "początek odwilży".

Relacje pomiędzy krajami zostały de facto zamrożone jeszcze w 2008 roku. Wcześniej Waszyngton wprowadził personalne i gospodarcze sankcje wobec Białorusi z powodu systematycznego łamania praw człowieka. Rządzący od 1994 roku prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko oskarżał wtedy USA o "ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju", a nawet twierdził, że Amerykanie chcą doprowadzić do przewrotu w jego kraju. Rządowe media propagandowe informowały, że amerykańska ambasada w Mińsku "sponsoruje przywódców białoruskiej opozycji demokratycznej". Białoruś wycofała wtedy swojego ambasadora z Waszyngtonu i ograniczyła ilość amerykańskich dyplomatów do pięciu. Mińsk z kolei opuścił ambasador USA. Od ponad 10 lat kraje komunikują się za pośrednictwem chargés d'affaires w swoich placówkach dyplomatycznych.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Polityka
Nigel Farage podbiera kolejnego polityka Partii Konserwatywnej. To była wiceminister
Polityka
Przemysław Wipler: Słowa Donalda Trumpa nie były słuszne. Wiemy, czemu rosyjskie drony pojawiły się w Polsce
Polityka
Rosjanie kochają reżim Putina. Apatycznie
Polityka
Nigel Farage zyskał posła. „Partia Konserwatywna jest skończona”
Polityka
AfD rośnie w siłę również na zachodzie Niemiec. „Nie można spać spokojnie”
Reklama
Reklama