Posłowie Zbigniew Girzyński, Małgorzata Janowska oraz Arkadiusz Czartoryski poinformowali, że opuszczają klub PiS i zakładają własne koło "Wybór Polska". Prawo i Sprawiedliwość traci w ten sposób większość w Sejmie.
Tłumacząc powody decyzji posłowie mówili o braku zgody na politykę energetyczną rządu oraz to, że w ich ocenie założenia "Polskiego Ładu" PiS uderzają w fundamentalną wartość - w wolność.
- Przeszliśmy do opozycji - oświadczył w TVN24 Zbigniew Girzyński. - Nie jesteśmy jakąś koncesjonowaną grupą wysłaną na drugą stronę sceny politycznej, bo też nie pisaliśmy się na tego typu sytuacje - dodał.
Dowiedz się więcej:
Troje posłów odchodzi z KP PiS. "Pomarańczowe światło"
Pytany, czy poparłby wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec Rady Ministrów poseł odparł, że tego nie wyklucza.
Ocenił, że "największym sukcesem Jarosława Kaczyńskiego i Prawa i Sprawiedliwości przez ostatnie lata jest to, jak słaba jest opozycja, która sobie nie radzi w konfrontowaniu się z PiS-em".
Girzyński mówił, że jeśli opozycja chce "rzeczywiście stanowić pewną alternatywę", to musi ze sobą rozmawiać, a przed złożeniem wniosku o odwołanie rządu trzeba "spotkać się" i "zaproponować pewne rozwiązania".
Były poseł PiS stwierdził, że przykłady współpracy opozycji już są. W tym kontekście wspomniał o jednej z prób wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich, gdy kandydatka popierana przez PiS, senator Lidia Staroń, uzyskała w Sejmie większe poparcie od zgłoszonego przez opozycję prof. Marcina Wiącka.