Posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus odniosła się w programie „Onet Rano” między innymi do protestu, który odbył się w ubiegłym tygodniu. Nieumundurowani policjanci z pałkami teleskopowymi zatrzymywali wówczas uczestników Strajku Kobiet. - Byli tak ubrani, że pierwsze wrażenie było takie, że przyszli jacyś kibole, którzy chcą się wmieszać w tłum i prowokować - powiedziała Scheuring-Wielgus. - Nagle zaczęli wyciągać pałki teleskopowe i walić ludzi po plecach. Dla mnie te obrazki były szokujące. Wcześniej czegoś takiego nie widziałam - dodała. - Pojawiają się osoby, które nie mają mundurów, to jeszcze są wyposażone w broń. To jest niebezpieczne. Przez takie idiotyczne, nierozważne działania policji, ktoś za moment może zginąć - podkreśliła.

Jak stwierdziła posłanka, „jest ostatnią osobą, która będzie wrzucać jakąkolwiek grupę społeczną do jednego worka”. - Obserwuję zachowanie policji od pięciu lat. Na początku były zatrzymania, ale nie było agresji - powiedziała Scheuring-Wielgus. - Mam wrażenie, że przynajmniej od wyroku tzw. Trybunału Konstytucyjnego brutalność policji jest nagminna - zaznaczyła.