Oko.press zaznacza, że informację o propozycji dla Gowina ustaliło w trzech niezależnych źródłach. „Były wicepremier ma wielu wrogów w Zjednoczonej Prawicy. Domagają się ukarania go za majowe perturbacje z wyborami i grożenie rozpadem koalicji. Zdaniem wielu polityków PiS, Andrzej Duda o mały włos nie przegrał przez to wyborów prezydenckich” - czytamy na portalu.

Jeśli Gowin zgodziłby się objąć funkcję, musiałby zrezygnować z szefowania Porozumieniu. Zdaniem oko.press. po zajęcie jego miejsca przez Jadwigę Emilewicz zapewniłoby stabilność koalicji Zjednoczonej Prawicy. Dodatkowo Prawo i Sprawiedliwość zyskałoby jeden mandat - miejsce Gowina w Sejmie zajęłaby Barbara Bubula, posłanka w latach 2005-2007 i 2011-2019, publicystka Radia Maryja.

Doniesieniom o propozycji dla Gowina zaprzeczyła Magdalena Sroka, rzeczniczka Porozumienia. W rozmowie z Wirtualną Polską stwierdziła, że nic nie wie o takiej propozycji i dementuje te doniesienia. - Z informacji, jakie posiadam, nie ma żadnej rozmowy na ten temat - podkreśliła.

Rzecznika Praw Obywatelskich powołuje Sejm, ale za zgodą Senatu. Jeżeli izba wyższa odmówi wyrażenia zgody na wybór kandydata, wskazanego przez izbę niższą, Sejm musi wybrać inną osobę, a procedura zaczyna się od początku.

Choć pięcioletnia kadencja Adama Bodnara, obecnego RPO, kończy się 8 września 2020 r., może on pełnić obowiązki dłużej, aż do objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika.