50-letni Australijczyk Timothy Weeks oraz 63-letni Amerykanin Kevin King zostali uwolnieni z więzienia znajdującego się w prowincji Zabul. W zamian, rząd w Kabulu uwolnił trzech przetrzymywanych Talibów. Wśród nich ma być Anas Haqqani, brat Sirajuddina Haqqanirgo, zastępcy przywódcy Talibów.

Timothy Weeks i Kevin King, profesorowie Uniwersytetu Amerykańskiego w Kabulu, zostali porwani w sierpniu 2016 roku przez Talibów. Media publikowały wówczas film, na którym Amerykanin i Australijczyk apelowali do rządów swoich krajów, aby udzielili im pomocy. Wideo opublikował w sieci Zabihullah Mudżahid, rzecznik afgańskich talibów. Na filmie porwani twierdzili, że są dobrze traktowani, ale wciąż pozostają w niewoli. „Jedyną drogą do mojego uwolnienia są negocjacje z Talibami” - mówił  Weekes. W połowie stycznia w internecie pojawił się także inny film, w którym badacze prosili prezydenta Donalda Trumpa, aby pomógł w ich uwolnieniu. „Prosimy, prezydencie Trump, aby nas pan stąd uwolnił. Jeżeli pozostaniemy tu dłużej, zabiją nas. Nie chcę tutaj umrzeć” - prosił Weeks.

O decyzji w sprawie zwolnienia Talibów prezydent Afganistanu Ashraf Ghani informował już w zeszłym tygodniu. Zaznaczył, że to trudna i ważna decyzja, ale dodał, że czuje się do niej zmuszony, działając w interesie narodu afgańskiego. Wymiana więźniów się opóźniła, ale nie jest znany tego oficjalny powód.

Wymiana więźniów ma na celu próbę wznowienia rozmów w celu zakończenia wojny, która od 18 lat trwa w Afganistanie oraz umożliwienie wycofania wojsk amerykańskich z tego kraju. Choć wcześniej prowadzono rozmowy, zostały one zerwane we wrześniu. Powodem była eksplozja w Kabulu, w wyniku której zginęło 12 osób, w tym amerykański żołnierz. Talibowie przyznali się do zorganizowania tego zamachu.