Zaczął się ostatni etap kampanii, co zdecyduje o mobilizacji wyborców lub jej braku?

Jak w każdej kampanii wyborczej, wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów i tak pewnie będzie i z kampanią do PE. Przede wszystkim bezpośrednie spotkania z ludźmi, im więcej się uściśnie dłoni, im więcej spotkań z wyborcami, tym lepiej i oczywiście kwestia dotrzymania spójności w ramach przekazu koalicji.

Gdy spotyka się pani z wyborcami Koalicji Europejskiej, to czy sądzi pani, że wyborcy pójdą na wybory, wiedzą, że są to ważne wybory?

Mogę to powiedzieć tylko  na podstawie małych badań focusowych, ponieważ staram się też pomagać Pawłowi Pudłowskiemu w kampanii w Warszawie i ludzie raczej podchodzą entuzjastycznie. Mówią, że wiedzą, że są to ważne wybory, że chcą pójść na te wybory, ale mówimy tu o niewielkim wycinku społeczeństwa, o ludziach, których spotykamy na ulicy. Ludzie chętnie podpisują się pod projektami, np. o świeckim państwie, biorą ulotki, więc ten odzew jest pozytywny, to jest zaangażowanie obywatelskie.

Czy słuchała pani wystąpienia Leszka Jażdżewskiego?

Przede wszystkim słuchałam wystąpienia Donalda Tuska, bo to był główny powód włączenia tego wystąpienia, ale tak support Leszka Jażdżewskiego także.

Czu uważa pani, że ten support Leszka Jażdżewskiego pomaga Koalicji Europejskiej czy mobilizuje wyborców PiS?

Jest zwolennikiem świeckiego państwa tak samo jak cała Nowoczesna, pytanie jakich słów i narzędzi używamy do tego, aby tą świeckość zaprowadzić. Może być to ładne publicystyczne, bo wystąpienie Leszka było publicystycznie bardzo ładne, a może być to kwestia projektów ustaw i realnych działań. My osobiście wolimy projekty ustaw, dlatego zbieramy podpisy pod inicjatywą obywatelską, kongresu świeckości, świeckie państwo, dotyczącą jawności finansowania Kościoła. To ludzi bardzo denerwuje, mówią o tym, że już nie chcą płacić na Rydzyka. Mamy też ustawę złożoną w sejmie o tym aby zakazać finansowania religii z budżetu państwa, co Polacy także popierają, jak pokazują sondaże.