Rosja: Pętla cenzury powoli się zaciska

Parlament wprowadził kary za rozpowszechnianie zagranicznej prasy, obrażanie przedstawicieli władzy i szykuje się do odcięcia rosyjskiego internetu od świata.

Aktualizacja: 04.04.2019 00:00 Publikacja: 03.04.2019 18:50

Rosja: Pętla cenzury powoli się zaciska

Foto: 123RF

„No co, doczekaliście się wreszcie swego ZSRR?! W Rosji oficjalnie powraca cenzura” – napisał na Twitterze mieszkający obecnie w Waszyngtonie były wiceminister finansów Siergiej Aleksaszenko.

Po wprowadzeniu przez Dumę poprawek do kodeksu administracyjnego, by nie zostać ukaranym za nielegalne rozpowszechnianie prasy, należy uzyskać zezwolenie Roskomnadzoru. To państwowa agencja, wchodząca w skład Ministerstwa Łączności, a odpowiedzialna za nadzór m.in. nad „masową komunikacją”.

– Tworzone są nowe bariery przed zagranicznymi mediami i wzmacniana jest cenzura, tym razem na poziomie ustawodawczym – uważa moskiewski adwokat Władimir Starinskij.

– Zamiarem parlamentu nie jest kontrolowanie obrotu pojedynczych egzemplarzy – uspokajał z kolei prawnik Fiodor Krawczenko. Ale inni przyjęcie parlamentarnych poprawek przyjęli znacznie bardziej nerwowo. „Od czasów sowieckich różni się to tym, że wtedy nie wolno było niczego publikować, a teraz usuwają wiadomości post factum” – napisał jeden z komentatorów.

Wszystkich niepokoją jednak nie pojedyncze akty prawne, ale to, że nagle pojawiło się ich kilka. Pod koniec ubiegłego tygodnia bowiem weszły w życie dwie ustawy: jedna o karaniu za tzw. fake newsy („rozpowszechnianie informacji, o których z góry wiadomo, że są fałszywe”) oraz o karaniu za obrazę przedstawicieli władzy w internecie.

We wtorek już znalazła się pierwsza ofiara tych ustaw – kilka internetowych stron informacyjnych z Jarosławia (ok. 250 kilometrów na północny wschód od Moskwy). Opublikowały one zdjęcia imponującej kolumnady otaczającej siedzibę miejscowej policji. Na każdej z kolumn nocą wymalowano jedną literę z dość nieprzyzwoitego określenia, jakim autor obdarzył obecnego prezydenta kraju. Napis co prawda został na zdjęciach zamazany (z wyjątkiem słowa „Putin”), ale i tak Roskomnadzor zagroził ukaraniem portali.

Eksperci wskazują jednak, że państwowej instytucji kontrolnej udało się nastraszyć niewielkiego wydawcę z Jarosławia, ale w Moskwie, z gigantami rynku poniosła w tym samym czasie widowiskową porażkę.

Roskomnadzor rozesłał bowiem do operatorów sieci VPN (specjalnie szyfrowanych) żądanie dołączenia się do blokowania dostępu do stron i usług, które już znalazły się na czarnej liście instytucji. Czterej najwięksi gracze na rynku wspólnie odmówili.

Poprzez operatorów VPN Roskomnadzor chciał ograniczyć dostęp do komunikatora Telegram, który próbuje całkowicie zablokować od marca ubiegłego roku. Akcja jak na razie okazała się jedną wielką klęską instytucji nadzorczych.

Telegram odmówił rok temu udostępnienia kontrwywiadowi FSB tzw. kluczy szyfrujących do korespondencji swoich klientów, za co właśnie go próbowano ukarać. Ale blokada okazała się niewykonalna. W trakcie prób usunięcia Telegramu z rosyjskiej sieci ogromne straty poniosły za to rosyjskie firmy, które stały się przypadkowymi ofiarami urzędniczej nadgorliwości. Popularność komunikatora cały czas rośnie. Również wśród rządzących polityków, których cieszy, że przynajmniej tam ich korespondencja nie może zostać przeczytana.

Jednak Duma szykuje już kolejną ustawę – o „suwerennym internecie” – która pozwoli odciąć rosyjską sieć od świata. Nikt dokładnie nie wie, co będzie znajdowało się w projekcie i na jakie formy cenzury pozwoli. Na razie wstępnie tylko oszacowano koszt wprowadzenia koniecznych do tego urządzeń i oprogramowania na równowartość 0,5 mld dol.

Ale nim się pojawiła, już rosyjskie koncerny domagają się wyjątków dla siebie. Gazprom proponuje, by spod jej działania wyłączyć „ponadnarodowe sieci korporacyjne”. A on takie posiada, m.in. kabel ułożony przez terytorium Polski, wzdłuż gazociągu jamalskiego. Do Gazpromu dołączyły też rosyjskie koleje państwowe.

„No co, doczekaliście się wreszcie swego ZSRR?! W Rosji oficjalnie powraca cenzura” – napisał na Twitterze mieszkający obecnie w Waszyngtonie były wiceminister finansów Siergiej Aleksaszenko.

Po wprowadzeniu przez Dumę poprawek do kodeksu administracyjnego, by nie zostać ukaranym za nielegalne rozpowszechnianie prasy, należy uzyskać zezwolenie Roskomnadzoru. To państwowa agencja, wchodząca w skład Ministerstwa Łączności, a odpowiedzialna za nadzór m.in. nad „masową komunikacją”.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne