Rzecznik Praw Obywatelskich podjął sprawę wezwania przez prokuraturę jako świadka tłumaczki rozmów premiera Donalda Tuska z premierem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem w Smoleńsku w 2010 r.

O ochronę swoich praw i wolności zwróciła się do RPO tłumaczka Magdalena Fitas-Dukaczewska. Została ona wezwana do stawienia się w Prokuraturze Krajowej 3 stycznia 2019 r. w celu przesłuchania w charakterze świadka w śledztwie z art. 129 Kodeksu karnego. Chodzi o tzw. „zdradę dyplomatyczną" w związku z polskim śledztwem w sprawie katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r.

- Wysłałem pismo w tej sprawie do prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, wskazując, że przesłuchiwanie w takich sytuacjach jest niedopuszczalne - powiedział w TVN24 Adam Bodnar.

- To jest sytuacja nie tylko podważania zaufania, ale swoiste strzelanie sobie w stopę. Jak polska dyplomacja ma prowadzić w przyszłości normalne działania dyplomatyczne, jeżeli tłumacze nie będą ufali i nie będą mieli pewności, że nikt ich nie będzie ścigał? - dodał RPO. - Tłumacz jest fachową, wykwalifikowaną pomocą, ale nie może być przesłuchiwany co do czynności zawodowych - ocenił.