Wypowiedź Cymańskiego ma związek z ujawnieniem 13 listopada przez „Gazetę Wyborczą” prywatnej rozmowy Marka Chrzanowskiego z Leszkiem Czarneckim, do której doszło w marcu tego roku. Spotkanie, które zainicjował szef KNF, miało odbyć się w siedzibie komisji bez udziału prawników czy prezesa Getin Noble Banku, którzy zwyczajowo towarzyszyli Czarneckiemu przy takich okazjach. To wzbudziło podejrzliwość bankiera, przez co postanowił zaopatrzyć się w urządzenie rejestrujące rozmowę. Na nagraniu słychać, jak Marek Chrzanowski proponuje przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za zatrudnienie wskazanego przez siebie radcy prawnego.

Przewodniczący KNF zaoferował m. in. zwolnienie Zdzisława Sokala, przedstawiciela prezydenta w komisji i prezesa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, który postulował za przejęciem banków Czarneckiego przez państwo. Chrzanowski obiecał także przychylne podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji Getin Noble Banku i Idea Banku. Zażądał za to zatrudnienia przez bankiera prawnika z wyboru Chrzanowskiego i zasugerował - zdaniem Czarneckiego - by wynagrodzenie prawnika wyniosło 1 proc. wartości Getin Noble Banku, a więc ok. 40 mln zł. Tuż po tym, gdy Czarnecki poinformował dwa tygodnie temu prokuraturę o całej sprawie, Sejm zaczął procedować zmiany umożliwiające KNF wyrażanie zgody na przejmowanie banków mających problemy przez większe banki za złotówkę - za zgodą przejmującego banku.

- Ta poprawka, to jest poprawka, która odnosi się do konkretnej kategorii banków. Obowiązuje górna granica kapitału - trzy miliardy euro. W tej kategorii mogą się mieścić tylko banki spółdzielcze - przekonywał jednak w rozmowie z Onetem Cymański.

Poseł stwierdził jednocześnie, że "możliwe, iż było to niestarannie wprowadzane".

- Można było poczekać. Potem rodzą się podejrzenia. Nie jest to żaden skandal, ta poprawka, nawet jeśli byśmy ją teraz wycofali, to ona wejdzie przy innej ustawie - podkreślił poseł.