Platforma pyta o studia Jakiego w Barcelonie

Posłanka PO zarzuca kandydatowi PiS na prezydenta Warszawy, że wziął udział w kursie na prestiżowej uczelni, choć nie spełniał kryteriów.

Aktualizacja: 04.10.2018 09:56 Publikacja: 04.10.2018 00:01

Patryk Jaki

Patryk Jaki

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

„Uczestnikami projektu mogą być przedstawiciele kadry zarządzającej instytucji administracji publicznej (tj. podsekretarze stanu, dyrektorzy generalni, dyrektorzy i zastępcy dyrektorów departamentów, biur, wydziałów itp.)” – informuje w Internecie Krajowa Szkoła Administracji Publicznej (KSAP), opisując program ARGO Top Public Executive. Realizowany był ze słynną uczelnią IESE Business School w Barcelonie i wziął w nim udział kandydat PiS na prezydenta Warszawy Patryk Jaki. W Ministerstwie Sprawiedliwości jest jednak sekretarzem stanu, a nie podsekretarzem, o którym mówi opis na stronie KSAP. To kolejna wątpliwość w sprawie, którą opisujemy od środy.

Wtedy wyjaśniliśmy, jak wyglądały studia, których ukończeniem chwali się Jaki w oficjalnych biogramach. Takimi jak sylwetka na Facebooku, gdzie pisze: „Wiceminister Sprawiedliwości. Skończył IESE w Barcelonie i Uniwersytet Wrocławski”. Z naszych ustaleń wynikało, że program trwał 20 dni, z czego zajęcia merytoryczne zajęły 18 dni. I w większości odbył się nie w Barcelonie, ale w Warszawie. W Hiszpanii były tylko dwa zjazdy, a w polskiej stolicy aż pięć oraz briefing otwierający i sesja podsumowująca.

Tak wynika z informacji, które KSAP udostępnia na swojej stronie internetowej. Można tam też wyczytać, że w celu rekrutacji wystarczyło wysłać formularz zgłoszeniowy z CV i listem motywacyjnym oraz udowodnić znajomość angielskiego. A do zaliczenia zajęć konieczna była tylko „obecność i aktywny udział w przynajmniej 80 proc. zajęć”. Dlatego zdaniem opozycji nie jest uczciwe podkreślanie przez Jakiego, że jest absolwentem słynnej IESE.

Jednak czy jako sekretarz stanu mógł w ogóle wziąć udział w programie? Karolina Sawicka z Biura Dyrektora KSAP twierdzi, że tak. – Projekt skierowany jest do kadry zarządzającej instytucjami administracji publicznej, dysponującej bogatym portfelem kompetencji zawodowych, a jednocześnie wykazującej potrzebę rozwijania umiejętności przywódczych, komunikacyjnych i zarządczych – wyjaśnia. – Podane przykłady stanowisk: „podsekretarze stanu, dyrektorzy generalni, dyrektorzy i zastępcy dyrektorów departamentów, biur, wydziałów itp.”, tworzą katalog o charakterze otwartym, na co wskazuje skrót „itp.” – dodaje.

KSAP nie rozwiała jednak wszystkich wątpliwości, bo nie odpowiedziała na prośbę „Rzeczpospolitej” o wysłanie regulaminu programu. A posłanka PO Agnieszka Pomaska twierdzi, że kurs, zgodnie z informacją na stronie internetowej KSAP, rzeczywiście mógł być przewidziany dla osób na stanowisku nie wyższym niż podsekretarz stanu.

– Konstytucja zabrania łączenia mandatu posła z funkcjami w administracji rządowej. Wyjątkiem jest stanowisko sekretarza stanu, które rzeczywiście często obejmują posłowie. Z tego powodu w praktyce funkcjonowania ministerstw podsekretarz stanu uchodzi za stanowisko urzędnicze, a sekretarz stanu: polityczne – twierdzi posłanka.

Jej zdaniem wyjaśnienie, czy Jaki mógł wziąć udział w kursie, jest istotne z powodu jego kosztów. Na program poszło 4 mln zł ze środków unijnych, czyli 67 tys. zł na każdego z 60 uczestników.

A pytań dotyczących udziału Jakiego jest więcej. – Jednym z wymogów była znajomość języka angielskiego na poziomie B2, a mam dużą wątpliwość, czy pan minister ma tak wysokie kompetencje językowe – zastanawia się Pomaska.

– Kwalifikowalność uczestników była wielokrotnie weryfikowana na różnych etapach realizacji projektu – zapewnia Karolina Sawicka.

Również Patryk Jaki twierdzi, że spełniał wszystkie kryteria. – Rozmowa kwalifikacyjna była po angielsku, przeprowadzana przez native speakera. Osoby z PO, które czepiają się mojego wykształcenia, sami nie są tak wykształceni jak ja: magister na Uniwersytecie Wrocławskim, podyplomowe za granicą. Bronią korupcyjnego układu w Warszawie – podkreśla.

„Uczestnikami projektu mogą być przedstawiciele kadry zarządzającej instytucji administracji publicznej (tj. podsekretarze stanu, dyrektorzy generalni, dyrektorzy i zastępcy dyrektorów departamentów, biur, wydziałów itp.)” – informuje w Internecie Krajowa Szkoła Administracji Publicznej (KSAP), opisując program ARGO Top Public Executive. Realizowany był ze słynną uczelnią IESE Business School w Barcelonie i wziął w nim udział kandydat PiS na prezydenta Warszawy Patryk Jaki. W Ministerstwie Sprawiedliwości jest jednak sekretarzem stanu, a nie podsekretarzem, o którym mówi opis na stronie KSAP. To kolejna wątpliwość w sprawie, którą opisujemy od środy.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS
Polityka
Małgorzata Wassermann poparła pośrednio kandydata PO w Krakowie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Jarosław Kaczyński odwołuje swoją przyjaciółkę z zarządu "Srebrnej"