Andrzej Duda został prezydentem RP 6 sierpnia 2015 roku. W poniedziałek minęły trzy lata od tej daty.
Przeczytaj: Paweł Mucha: Prezydentura wsłuchiwania się w głos Polaków
- Do tej pory mam wrażenie, że prezydent bardziej upomina się o swoją pozycję w obozie władzy, niż wykonuje funkcję arbitra. W moim przekonaniu (…) powinien działać bardzo samodzielnie, pamiętając, że tak jak każdego posła obowiązuje przede wszystkim ślubowanie poselskie, tak samo prezydent po prostu ma swój czas historyczny, który powinien jak najlepiej wykorzystać, nie oglądając się na inne względy, kierując się sumieniem, w którym są również te podstawowe wybory, jakich kiedyś dokonał - ocenił w Radiu Maryja europoseł Marek Jurek.
Polityk zaapelował do prezydenta, "żeby te ostatnie dwa lata poświęcić na powrót do tych pierwotnych obietnic, bo żadne poparcie nie gwarantuje wyboru".
- Desygnacja przez PiS - partia w momencie złożenia przysięgi prezydenckiej (przysięgę się składa Bogu, narodowi) powinna mieć satysfakcję, że znalazła kandydata, który wygrał wybory, ale prezydent powinien nie tylko w sensie formalnym pamiętać, że ma historyczną odpowiedzialność, musi kierować się wyborami swojego sumienia itd., ale z drugiej strony trzeba powiedzieć, że dzisiaj również poparcie żadnej partii prezydentowi nie gwarantuje wyboru. On musi dbać o to, żeby skupić maksymalnie szeroki obóz poparcia - mówił Jurek.