Zmiany wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość są dla myśliwych problemem. Zakazują one między innymi zabierania na polowania najmłodszych czy szkolenia sokołów i psów przy użyciu żywych zwierząt. Nakazują także robić co kilka lat badania lekarskie, w tym psychologiczne oraz znoszą kary za przeszkadzanie w polowaniu i oddają nadzór nad Polskim Związkiem Łowieckim ministrowi środowiska.
Części opozycyjnych posłów nie podobają się nowe regulacje, w związku z czym postanowili zaskarżyć je do Trybunału Konstytucyjnego. Podpisów było około 60, a na liście nie ma żadnego członka Prawa i Sprawiedliwości. Podpisy zbierali Urszula Pasławska z Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Bartosz Józwiak z Kukiz’15, który przekazał już skargę do Trybunału.
- Ona odnosi się do siedmiu zarzutów niekonstytucyjności. Dotyczy między innymi samorządności Polskiego Związku Łowieckiego. Dziś biorą się za PZŁ, jutro mogą za izby rolnicze, a pojutrze za każdą inną organizację pozarządową - powiedziała Onetowi Pasławska.
Przeciwnicy nowych regulacji podkreślają także, że wykorzystywanie do polowań sokołów i psów, jest elementem polskiego dziedzictwa, a PZŁ zarządzany być powinien zgodnie z demokratycznymi regułami. W ich opinii, rodzice mają również prawo wychowywać dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. - Żeby wypowiadać się na temat udziału dzieci i młodzieży w polowaniu, trzeba najpierw zrozumieć, czym jest to polowanie - zaznaczyła Pasławska. - Statystycznie myśliwy tylko raz na sto wyjść ma możliwość ustrzelenia zwierzyny. Reszta polowania polega natomiast na wielu innych czynnościach, np. siedzeniu na ambonie, dokarmianiu i tropieniu. Zawsze brały w tym udział dzieci, a teraz ich uczestnictwo będzie usankcjonowane karnie. Zapomniano przy tym, że łowiectwo jest nie tylko elementem tradycji, ale też koniecznością - dodała.
Zdaniem Pasławskiej, polowania są częścią zadań państwa. W pewnych przypadkach należy dokonywać odstrzeliwań. Parlamentarzystka podkreśliła także, że gospodarka leśna oraz rolna wciąż ewoluują. Pasławska dodała, że trzeba zmieniać podejście do dzikich zwierząt, gdyż ich liczba rośnie szybciej niż kiedyś.