Według gościa "Porannej rozmowy" Roberta Mazurka "każdy kolejny miesiąc bez pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej to kolejny miesiąc wstydu miasta stołecznego Warszawy".
Szczególna odpowiedzialnością za tę sytuację Szczerski obarcza prezydent Stolicy Hannę Gronkiewicz-Waltz, która, jak mówił, nie została wybrana przez mieszkańców Warszawy po to, by "blokować upamiętnienie Lecha Kaczyńskiego", ale po to, by dobrze zarządzać miastem.
Szczerski uważa, że fakt, iż dopiero prawne uregulowanie statusu pl. Piłsudskiego (kontrolę nad placem przejął wojewoda mazowiecki - red.) umożliwia postawienie na nim pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej to dowód na poziom nienawiści, jaki reprezentują przeciwnicy tej idei.
Szef gabinetu prezydenta dodał też, że "każdy kolejny miesiąc bez pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej to kolejny miesiąc wstydu miasta stołecznego Warszawy",
Przypomnianą propozycję lokalizacji pomnika, wysuniętą przez Ratusz (u zbiegu ulic Trębackiej i Focha - red.), "jakiś skwerek" - jak go nazwał prezydencki minister , Szczerski określił "rodzajem obrazy dla pamięci ofiar katastrofy".