W rozmowie z tygodnikiem "wSieci" Jarosław Kaczyński porównał działania opozycji do puczu. - Jeżeli naprawdę uważaliby, że to jest próba puczu, to gdzie jest prezydent? Na nartach - skomentowała Barbara Nowacka w programie "Kropka nad i" w telewizji TVN24.
- Oni sami pokazują, że nie traktują protestów poważnie. Traktują to jako gierkę polityczną między Prawem i Sprawiedliwością a konserwatywną opozycją siedzącą w Sejmie i nikt nie zrobi kroku wstecz. A powinni - dodała.
Nowacka krytycznie odniosła się również do zachowania polityków opozycji, którzy od ponad tygodnia protestują w Sejmie. - Mamy jakiś festiwal selfie z sali parlamentarnej, kiedy na ulicy, po przeciwnej stronie, siedzą ludzie, marzną i protestują w geście solidarności z posłami, którzy być może "zagrali się" taktycznie - powiedziała.
Jednocześnie Nowacka podkreśliła, że nie może być tak, że budżet uchwalany jest w Sali Kolumnowej i później nie wiadomo, kto głosował.
Od piątku 16 grudnia w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. Wcześniej w tej samej sali odbyło się posiedzenie klubu PiS.