Parlament Europejski przyjął w środę rezolucję o sytuacji w Polsce, wzywającą nasz kraj do wypełnienia zaleceń Komisji Weneckiej w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Za było 513 osób, przeciw 142, wstrzymało się 30.

Jarosław Wałęsa powiedział w RMF FM, że zagłosował "za orzeczeniem tego, co stwierdziła Komisja Wenecka". - A tam jest jasno określone w jakiej sytuacji znajduje się Polska. Jesteśmy w takim miejscu, że ta dyskusja nie posuwa się w żadnym kierunku - powiedział Wałęsa. - Mam nadzieję, że rezolucja wpłynie na to, że prezes Kaczyński zda sobie sprawę, że nie można tak niszczyć demokracji – dodał.

Pytany o to, czy zadrżała mu ręka podczas głosowania, Wałęsa odpowiedział: „Jak podejmowałem decyzję, to nie, choć wcześniej zastanawiałem się jak najlepiej reprezentować interesy Polski”. Dodał, że przystępując do Unii Europejskiej Polska zdecydowała się, że będzie przestrzegać pewnych zasad. - PiS te zasady łamie - ocenił.

Jarosław Wałęsa przyznał, że rezolucja PE nie robi wrażenia na PiS. - Starałem się wczoraj przed głosowaniem podejść do kolegów z PiS, grzecznie mówiłem ‘dzień dobry’, starałem się rozpocząć rozmowę. Nie było odezwy. Zamknęli się całkowicie przed dyskusją i nawet odpowiedzi ‘dzień dobry’ nie usłyszałem – powiedział europarlamentarzysta.

Parlament Europejski negatywnie zaopiniował w środę kandydaturę Janusza Wojciechowskiego z PiS na członka Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. - Głosowałem przeciwko jego kandydaturze, ale to jest związane z pewnymi nieprawidłowościami finansowymi, o które był oskarżany wielokrotnie - powiedział Wałęsa. Dodał, że podjął decyzję na podstawie "złych rozliczeń swoich przejazdów i oficjalnych dokumentów Parlamentu Europejskiego", których - jak dodał - Janusz Wojciechowski nie potrafi wyjaśnić.