Przychód powstaje tylko wtedy, gdy podatnik osiągnie realne korzyści majątkowe. Fiskus zgadza się, że taką korzyścią nie jest umorzenie długu poręczycielowi kredytu. Potwierdza to interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.
Wystąpił o nią mężczyzna, który kilka lat temu był udziałowcem i prezesem spółki z o.o. Zaciągnęła ona kredyt inwestycyjny, który poręczył. Dwa lata temu mężczyzna sprzedał swoje udziały i przestał pełnić funkcję prezesa. Spółka przestała natomiast regulować swoje zobowiązania. Bank wypowiedział jej kredyt i zwrócił się o spłatę nieuregulowanej należności do poręczyciela.
Mężczyzna, nie mając pieniędzy na całe roszczenie, zawnioskował o zawarcie ugody i zgodę na tylko częściową spłatę zobowiązania. Bank jest skłonny umorzyć mu część długu. Poinformował jednak poręczyciela, że ta część, która zostanie umorzona, może zostać uznana przez fiskusa za jego przychód. W takiej sytuacji mężczyzna powinien zapłacić podatek.
Czy to prawda? Zdaniem poręczyciela umorzenie nie powoduje powstania przychodu. To nie on dostał przecież pieniądze z kredytu, poręczył jedynie jego spłatę i teraz ma na dodatek z tego powodu problemy.
Skarbówka podkreśliła, że co do zasady umorzenie zobowiązania może powodować powstanie przychodu. Jest tak wtedy, gdy dochodzi do przyrostu majątku. Może być to zarówno zwiększenie aktywów podatnika, jak i zmniejszenie jego pasywów. Ponieważ jednak majątek poręczyciela w chwili udzielenia kredytu nie został powiększony (gdyż nie był on beneficjentem otrzymanych środków), to nie można uznać, że w momencie umorzenia długu powstanie przychód. Majątek poręczyciela nie powiększa się o umorzoną kwotę, gdyż to nie on był kredytobiorcą.