Ach, co to był za szczyt, a w zasadzie to nawet jest, chociaż nikogo to już chyba nie obchodzi. Tak jak nie obchodziło od początku, bo na COP24 do Katowic nikt ważny nie przyjechał. Ale w Polsce dużo się o tym mówiło. Rząd otrąbił sukces, opozycja klęskę, a świat ma klimat gdzieś. No cóż, że zacytujemy klasyczkę, taki mamy klimat.
Szczyt klimatyczny udał się tak bardzo, że polski prezydent miał się okazję spotkać z przywódcami takich światowych potęg, jak książę Luksemburga i premier Fidżi. Co akurat łatwo zrozumieć, bo każdy by się tam chętnie wybrał z rewizytą.