Jan Maciejewski: Opustoszałe baśniowe portale

Wszystkie lotniska przypominają recepcję zakładu karnego. Nie wiesz jeszcze, jakiej zbrodni się dopuściłeś, ale każda z rzeczy i procedur, jakie toczą się dookoła, potwierdza pierwszą intuicję: nie jesteś bez winy. Podróż, którą się tam serwuje, jest jak wyrok, tyle że mierzony kilometrami, a nie latami. Z kolei przystanki autobusowe za bardzo przypominają kosze na śmieci. Ustawia się je na chodnikach, żeby pracownicy właściwych służb nie musieli się zbyt często zatrzymywać, a ich ładunek czekał skupiony w wydzielonej strefie. W porównaniu z jednymi i drugimi perony kolejowe to zupełnie inny świat. Dosłownie. W ich atmosferze zachowała się pewna obietnica. Mają w sobie coś z baśniowego portalu; miejsca, gdzie zakrzywiają się czas i przestrzeń. Wystarczy na nie wejść, a nie będą już potrzebne szyny, pociąg ani bilet; wyprawa już się odbyła.

Publikacja: 27.11.2020 18:00

Jan Maciejewski: Opustoszałe baśniowe portale

Foto: Pixabay

W liceum, po szkole, korzystaliśmy często z tego, że dworzec kolejowy był położony tuż obok autobusowego. Czas pozostały do podróży, która była tylko kolejnym punktem codziennego rozkładu zajęć, przyprawiającym o chorobę lokomocyjną obowiązkiem, spędzaliśmy, przesiadując na peronach. Czasem rozmawiając, częściej milcząc i obserwując to, co dzieje się dokoła, jak to w podróży. I jeżeli dzisiaj jestem turystykosceptykiem, to dzięki tamtym, mierzonym raczej w kwadransach niż godzinach, wyprawom. Swoje się już napodróżowałem.

Pozostało 83% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Irena Lasota: Byle tak dalej
Plus Minus
Łobuzerski feminizm
Plus Minus
Jaka była Polska przed wejściem do Unii?
Plus Minus
Latos: Mogliśmy rządzić dłużej niż dwie kadencje? Najwyraźniej coś zepsuliśmy
Plus Minus
Żadnych czułych gestów