Reklama

Mlodinow. Banan Stephena Hawkinga

Moja ręka poruszała się trochę za szybko i wylądowała na twarzy Stephena zbyt energicznie. Ogarnęło mnie przerażenie. Co robić? Uruchomił się alarm. Zostałem przyłapany na gorącym uczynku, gdy próbowałem uszkodzić Hawkinga.

Publikacja: 02.10.2020 18:00

Mlodinow. Banan Stephena Hawkinga

Foto: materiały prasowe

Judith wprowadziła mnie do pokoju. Stephen siedział na swoim słynnym wózku inwalidzkim za swoim równie słynnym biurkiem i patrzył w dół na ekran komputera. Twarz miał młodą jak na swój wiek. Ubrany był w niebieską koszulę, z jednym czy dwoma rozpiętymi górnymi guzikami, co odsłaniało przetokę – otwór u dołu szyi, przez który oddychał. Przypominała ciemnoczerwoną plamę krwi wielkości dziesięciocentówki. Był bardzo szczupły, a koszula i szare spodnie od garnituru zwisały na nim luźno. Stephen był w stanie poruszać jedynie mięśniami twarzy, gdyż wszystkie inne uległy atro?i. Całe ciało miał wiotkie, co uwidaczniało się w jego postawie. Głowa znajdowała się nienaturalnie nisko między ramionami, jak gdyby się zapadła, i była lekko przechylona na bok. W telewizji to wszystko tworzyło jego osobliwy wygląd, ale widziane z bliska było krępujące, i chociaż wcześniej pracowałem z nim w Caltechu, wciąż jeszcze do tego nie przywykłem. Tak czy owak, on był ikoną, a ja czułem się trochę onieśmielony. Kimże byłem, że zasłużyłem na czas, który mieliśmy razem spędzić, i zmianę jego rozkładu zajęć przez tydzień lub więcej z racji mojej wizyty?

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Kultura eksterminacji i jej kustosze
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Reklama
Reklama