Tenże prolog zapowiada, z czym będziemy mieli do czynienia przez najbliższe 400 stron. Z ambitną rozprawą kosmologiczną, historiozoficzną, filozoficzną, a także etyczną. I tak – jak w przypadku arcydzieła Kubricka – jej konstrukcja składa się z członów pozornie do siebie nieprzystających.
Nie bez powodu „Plątawisku" patronują dwie osobowości rekomendujące czytelnikom na ostatniej stronie lekturę – ks. Michał Heller oraz Krzysztof Zanussi. Ksiądz naukowiec i filmowiec filozof. Słusznie obydwaj podkreślają, że książka Surdykowskiego leży na przecięciu gatunków i form. Z jednej strony rozpisana jest niczym traktat naukowy z prologemeną, czyli wstępnym rozważaniem, i rozdziałami rozpisanymi w formie tez i antytez, oraz suplementami na koniec. Ta szczególna konstrukcja niech nie zniechęci czytelników – bo z drugiej strony, przy całej swej misternej oprawie „Plątawisko" stanowi solidną dawkę dobrej prozy z momentami wręcz świetnymi.