W tej książce dowodzę, że liberalizm rozwija przede wszystkim nowe rozumienie wolności. W świecie starożytnym – czy to w starożytności przedchrześcijańskiej, szczególnie w Grecji, czy w czasie długiego panowania chrześcijaństwa – dominująca definicja wolności pociągała za sobą rozpoznanie, że wymaga ona właściwej formy rządzenia sobą. Ta koncepcja wolności była oparta na wzajemnym stosunku między samostanowieniem jednostek poprzez kultywację cnoty (bez względu na to, czy mowa o starożytnej koncepcji cnoty, czy różniącej się od niej koncepcji chrześcijańskiej) a samostanowieniem ustrojów, gdzie kluczem było dążenie do osiągnięcia dobra wspólnego. Myśl starożytna poszukiwała „cnotliwego koła" ustrojów, które wspierałyby wychowanie cnotliwych jednostek oraz tych cnotliwych jednostek, które ukształtowałyby życie obywatelskie zorientowane na dobro wspólne. Starożytni myśliciele mierzyli się przede wszystkim z tym, jak rozpocząć takie cnotliwe koło tam, gdzie ono nie istniało lub istniało jedynie połowicznie, oraz jak utrzymać je wobec prawdopodobieństwa obywatelskiego zepsucia i trwałej pokusy występku.