Jeśli ogry są jak cebula, to sukces czy porażka wyborcza mają strukturę sękacza, nazywanego dla niepoznaki litewskim, choć wszyscy wiemy, że jest to wytwór naszych cukierników. Słuchając debaty na temat wyniku wyborów, mam wrażenie, że większość ekspertów absolutyzuje kategorię sukcesu czy porażki. Zarówno PiS, jak i opozycji. Skłonność do takiego absolutyzowania podbija zarówno emocjonalny triumfalizm ludzi Prezesa, którzy widzą się u władzy przez kolejne dekady, jak i kapitulanctwo niektórych (!) polityków opozycji, którzy mają przeczucie zbliżającej się klęski.