Wybory prezydenckie zostały sfałszowane?
Z całą pewnością mogę powiedzieć, że te wybory nie były uczciwe. Stało się tak ze względu na zaangażowanie państwa po jednej ze stron, a szczególnie telewizji państwowej, która zajmowała się wyłącznie propagandą i niszczeniem jednego z kandydatów. Pod tym względem więc wybory nie były ani równe, ani uczciwe. A co do samego wyniku – w tej sprawie będzie orzekał Sąd Najwyższy. My mówiliśmy jasno, że uznajemy wynik wyborów ogłoszony przez Państwową Komisję Wyborczą, ale nie wiadomo jeszcze, jaka była skala nieprawidłowości w związku z samym głosowaniem, i to właśnie musi określić SN.
A jeśli SN orzeknie, że skala tych nieprawidłowości jest znaczna? Czy wybory trzeba będzie powtórzyć?
To sprawa Sądu Najwyższego, nie chciałbym, żeby z moich ust takie zdanie musiało paść. Od tego właśnie jest SN, żeby określić, czy wybory przeprowadzono w sposób rzetelny. Trzeba rozdzielić dwie rzeczy: na pewno został w nich użyty – i to nielegalnie, moim zdaniem – po jednej ze stron cały system państwowy: telewizja, rząd, a nawet Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Wszyscy pamiętamy choćby czeki bez pokrycia premiera Morawieckiego. A z drugiej strony mamy tysiące Polaków za granicą, którzy zostali pozbawieni możliwości głosowania ze względu na brak pakietów wyborczych. Otrzymywaliśmy też sygnały o trudnościach w całym kraju. Dostawaliśmy informacje np. z Zakopanego, z Białki i innych miejscowości, że ludzie nie mogli głosować ze względu na brak kart i byli odprawiani z kwitkiem. Dlatego uruchomiliśmy stronę www.protestwyborczy2020.pl, żeby każdy mógł do nas zgłosić przypadki nieprawidłowości albo pobrać formularz i zrobić to samodzielnie. Ważne jest, żeby zrobić to jeszcze w czwartek, bo to jest ostatni moment, kiedy protesty mogą trafiać do Sądu Najwyższego.
Czy Rafał Trzaskowski i jego sztab zakładają, że może dojść do powtórki wyborów? Czy przygotowujecie się na to?