Maszyna Guardioli jeszcze mocniejsza

Od 2009 r. żadna drużyna nie obroniła mistrzostwa. Czy uda się to Manchesterowi City?

Publikacja: 12.08.2018 19:09

Maszyna Guardioli jeszcze mocniejsza

Foto: AFP

Czasy, gdy jeden zespół sięgał po tytuł trzy razy z rzędu, minęły bezpowrotnie. W erze Premier League dokonał tego tylko Manchester United (w latach 1999–2001 i 2007–2009). Odkąd na Wyspach zadomowili się arabscy szejkowie i Roman Abramowicz, a do czołówki wtargnął Tottenham, wyzwaniem stała się obrona trofeum.

Kto miałby temu zadaniu podołać, jeśli nie Manchester City? Pep Guardiola stworzył jedną z najlepszych drużyn w historii ligi angielskiej, która w ubiegłym sezonie strzeliła ponad 100 bramek i zdobyła 100 pkt (o 19 wyprzedzając najgroźniejszego z rywali Manchester United), a sezon obecny zaczęła od pewnego zwycięstwa nad Chelsea w meczu o Tarczę Wspólnoty.

Ta maszyna, naszpikowana uczestnikami mundialu w Rosji, wymaga jedynie drobnych korekt, stąd transfer lidera Leicester Riyada Mahreza (60 mln funtów). Szeroki skład ma pozwolić na walkę nie tylko o puchary w kraju, ale też w Europie.

Ostatnio na drodze Manchesterowi City stanął Liverpool i wszystko wskazuje, że również teraz właśnie z Anfield będzie płynąć największe niebezpieczeństwo. Zespół Juergena Kloppa gry w finale Ligi Mistrzów już zasmakował, ale na tytuł w Anglii czeka niepokojąco długo (od 1990 r.).

Władze klubu na nowych piłkarzach nie oszczędzały. Wydano prawie 180 mln. Klopp wzmocnił głównie środek pola (Naby Keita, Fabinho, Xherdan Shaqiri), ale pozyskał też wreszcie klasowego bramkarza, Brazylijczyka Alissona.

Tottenham nie kupuje

W stronę Anfield z zazdrością patrzy Jose Mourinho.

– To będzie dla nas trudny sezon – powtarza trener Manchesteru United, mimo wygranej na inaugurację z Leicester (2:1). Portugalczyk nie kryje rozczarowania brakiem transferów. Na Old Trafford przybyli tylko brazylijski pomocnik Fred (55 mln), 19-letni środkowy obrońca Diogo Dalot i Lee Grant, zmiennik w bramce dla Davida de Gei. Nic nie wyszło z priorytetowych zakupów: Jerome Boateng i Ivan Perisić pozostali w Monachium i Mediolanie. Czerwonym Diabłom odmówił Diego Godin.

Można mówić, że Mourinho próbuje zdjąć presję z piłkarzy albo szuka wymówek na wypadek niepowodzeń, ale nie da się udawać, że konkurencja wakacyjną przerwę przespała.

Bierny był tylko Tottenham. Latem nie kupił żadnego zawodnika. To pierwszy taki przypadek w historii Premier League. Brak aktywności ma związek z budową nowego stadionu (koszty wzrosły o 30 proc.), który zostanie oddany do użytku w najbliższych tygodniach.

Do sukcesów należy zaliczyć zatrzymanie króla strzelców mundialu Harry'ego Kane'a. Stabilizacja w składzie i na trenerskiej ławce (Mauricio Pochettino to jeden ze szkoleniowców najdłużej pracujących w jednym klubie) powinna być atutem Tottenhamu.

Życie po Wengerze

Zmian nie brakowało w pozostałych londyńskich klubach. Premier League pożegnała kolejną ze swoich legend – Arsene'a Wengera, który przez lata toczył pasjonujące pojedynki z Aleksem Fergusonem. Zyskała dwóch świetnych strategów: Unaia Emery'ego i Maurizio Sarriego.

Włoch zastąpił w Chelsea Antonio Contego. Będzie już szóstym menedżerem londyńczyków z  Półwyspu Apenińskiego, ale nie został zatrudniony po to, by kontynuować szkoleniową myśl swojego poprzednika. Ma sprawić, by Chelsea była mniej przewidywalna dla rywali i grała ładniej dla oka, niczym Napoli, z którego uczynił jedną z najbardziej atrakcyjnych drużyn w Europie.

By tak się stało, Sarri z Neapolu zabrał ze sobą Jorginho (57 mln). Brazylijczyk nie ogranicza się do konstruowania ataków, haruje także w defensywie, a w sobotnim spotkaniu z Huddersfield (3:0) pokazał, że potrafi również wykonywać rzuty karne.

Sarri wrócił do ustawienia z czwórką obrońców, a między słupki wstawił najdroższego bramkarza świata Kepę Arrizabalagę (72 mln). 23-letni Bask mógł przejść zimą do Realu za czterokrotnie mniejszą kwotę. Ale Zinedine Zidane nie chciał w środku sezonu dokonywać roszad w bramce.

Emery przed próbą

Wciąż niepewna jest przyszłość Edena Hazarda, co sprawia, że kibice Chelsea jeszcze do końca sierpnia (wtedy zamyka się okno transferowe w innych wielkich ligach) nie będą spać spokojnie. Tym bardziej że znów nie kupiono solidnego napastnika.

Już za tydzień Chelsea spotka się z Arsenalem, który po 22 latach rozstał się z Wengerem, a za chwilę może w całości trafić w ręce amerykańskiego biznesmena Stana Kroenke'a.

Z legendą Wengera postanowił się zmierzyć Unai Emery. Po nieudanym pobycie w Paris Saint-Germain Hiszpan ma szansę udowodnić, że zna się na swoim fachu, a trzy triumfy w Lidze Europy z Sevillą nie były szczytem jego szkoleniowych umiejętności.

Z Arsenalem też będzie rywalizował w swoich ulubionych rozgrywkach, ale celem na najbliższy sezon jest – rzecz jasna – powrót do Champions League. Największą bolączką Kanonierów była ostatnio defensywa. Nie dziwią więc transfery bramkarza Bernda Leno, doświadczonych obrońców Sokratisa Papastathopoulosa i Stephana Lichtsteinera oraz defensywnego pomocnika Lucasa Torreiry, który podczas mistrzostw świata był ważną postacią reprezentacji Urugwaju.

Fabiański znów w Londynie

Do rewolucji doszło w innej części Londynu. West Ham chce wreszcie przestać być średniakiem Premier League i powalczyć o europejskie puchary. Pomóc ma w tym Manuel Pellegrini. Inżynier z Chile, zanim dwa lata temu wyjechał do Chin, pozostawił po sobie na Wyspach dobre wrażenie. Z Manchesterem City dotarł do półfinału Ligi Mistrzów, czego wciąż nie udało się powtórzyć Guardioli.

Na nowych zawodników, z których najbardziej znani to Brazylijczyk Felipe Anderson z Lazio, Anglik Jack Wilshere z Arsenalu i Ukrainiec Andrij Jarmołenko z Borussii Dortmund, wydano ponad 90 mln. Kłopoty w bramce (Joe Hart nie spełnił oczekiwań) ma rozwiązać Łukasz Fabiański, który senne walijskie wybrzeże zamienił na metropolię.

W Londynie bramkarz reprezentacji Polski czuje się jednak jak w domu. Siedem lat w Arsenalu to nie był czas stracony. Debiut w nowych barwach pokazał, że pracy czeka go nie mniej niż w Swansea – West Ham przegrał na wyjeździe z Liverpoolem 0:4.

Wygląda na to, że Fabiański będzie jedynym Polakiem widocznym w tym sezonie na angielskich boiskach. Jan Bednarek (Southampton) zaczął sezon na ławce, Artur Boruc (Bournemouth) od dawna jest zmiennikiem Asmira Begovicia. Młodzi bramkarze Marcin Bułka (Chelsea) i Kamil Grabara (Liverpool), mimo udanych występów w sparingach, to melodia przyszłości. Bartosz Kapustka nie ma szans na grę w Leicester, Jarosław Jach (Crystal Palace) został wypożyczony do Turcji, nowego pracodawcy szuka Michał Żyro (Wolverhampton).

Ostatnie pół roku Żyro spędził na wypożyczeniu w trzecioligowym Charlton Athletic. Nie miał więc udziału w sukcesie, jakim był powrót Wilków do Premier League po sześciu latach przerwy.

Polski akcent jednak będzie. Nowym sponsorem klubu została firma z Wrocławia, zajmująca się wymianą kryptowalut. Jej logo znalazło się m.in. na rękawach koszulek.

Czasy, gdy jeden zespół sięgał po tytuł trzy razy z rzędu, minęły bezpowrotnie. W erze Premier League dokonał tego tylko Manchester United (w latach 1999–2001 i 2007–2009). Odkąd na Wyspach zadomowili się arabscy szejkowie i Roman Abramowicz, a do czołówki wtargnął Tottenham, wyzwaniem stała się obrona trofeum.

Kto miałby temu zadaniu podołać, jeśli nie Manchester City? Pep Guardiola stworzył jedną z najlepszych drużyn w historii ligi angielskiej, która w ubiegłym sezonie strzeliła ponad 100 bramek i zdobyła 100 pkt (o 19 wyprzedzając najgroźniejszego z rywali Manchester United), a sezon obecny zaczęła od pewnego zwycięstwa nad Chelsea w meczu o Tarczę Wspólnoty.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego