Neymar, czyli niewykorzystany potencjał

Wydać ponad 200 mln euro na piłkarza, by później sprzedać go z dużą stratą - kto bogatemu zabroni. Transfer Neymara przynosi katarskim właścicielom PSG więcej kłopotów niż pożytku.

Aktualizacja: 06.01.2019 16:48 Publikacja: 06.01.2019 16:40

Neymar, czyli niewykorzystany potencjał

Foto: AFP

- Pieniądze nigdy nie były dla mnie największym celem ani motywacją. Gdyby naprawdę się liczyły, byłbym dzisiaj w zupełnie innym miejscu - przekonywał Neymar w sierpniu 2017 roku po przeprowadzce z Barcelony do Paryża.I choć zapewniał, że to najtrudniejsza decyzja w jego życiu, a wybór kierunku spowodowany był chęcią pokonywania kolejnych barier i przeszkód, motywy były bardziej przyziemne: wyjście z cienia Leo Messiego.

Makaron na głowie

We Francji miał się stać gwiazdą pierwszego formatu - nie tylko PSG, ale całej ligi. Wczuł się w rolę tak bardzo, że natychmiast pokłócił się z Edinsonem Cavanim o to, kto powinien wykonywać rzuty karne i wolne. Podobno odwiedził prezesa i zażądał sprzedaży Urugwajczyka. Jeszcze gorzej traktował rywali, a los zdawał się karać jego uczynki.

2018 to nie był jego rok. PSG znów nie podbiło Ligi Mistrzów, a kontuzjowany Neymar nie był w stanie pomóc kolegom w rewanżowym meczu 1/8 finału z Realem. Brazylia odpadła z mundialu już w ćwierćfinale, a gwiazdor Canarinhos zapisał się w pamięci kibiców nie genialnymi zagraniami, tylko swoją fryzurą (makaron na głowie zastąpiły niedawno dredy), teatralnym płaczem po strzelonych golach i irytującymi próbami wymuszania fauli.

Jedna z rosyjskich łyżwiarek figurowych kpiła, że Neymar przewraca się na murawie częściej niż ona na lodzie, a meksykański obrońca Miguel Layun stwierdził, że jeśli Brazylijczyk chce leżeć, to niech nie przychodzi na mecze, tylko zostanie w łóżku. Pub w Rio de Janeiro po każdym jego upadku stawiał klientom darmowe piwo.

Ojciec nie krytykuje

- Zaczął być postrzegany nie przez pryzmat bramek, tylko gestów, symulowania, dyskusji z arbitrami. Dlatego jego obraz stał się negatywny. Trudno go bronić i tłumaczyć ze wszystkich zachowań. Rozmawiałem z nim o tym kilka razy, przypomniałem o jego umiejętnościach. Powiedziałem: Bóg futbolu dał ci talent, a ty to komplikujesz - wspominał Pele w rozmowie z francuskim Canal+ i dodał: - Ojciec nie krytykuje, tylko edukuje. Neymar jest właśnie takim moim piłkarskim dzieckiem, wychowankiem Santosu, w którym sam grałem. Zawsze powtarzałem, że zostanie świetnym zawodnikiem.

Dziś Neymar jest jednym z najlepiej opłacanych graczy i opływa w luksusach. Ale w dzieciństwie jego rodzina z trudem wiązała koniec z końcem. Opowiedział o tym w emocjonalnym wywiadzie, opublikowanym przed świętami na youtubowym kanale O Primo Rico.

- Zapragnąłem ciastek, ale nie mieliśmy pieniędzy. Mama obiecała, że pójdzie po nie do sklepu, gdy tata dostanie wypłatę. Odpowiedziałem: w porządku, pewnego dnia stanę się bardzo bogaty, wtedy kupię całą fabrykę ciastek i będę jadł, kiedy najdzie mnie na to ochota. Mama popłakała się ze wzruszenia - dzieli się wspomnieniami Neymar.

Marzenia ziściły się chyba prędzej, niż przypuszczał. Duże pieniądze zaczął zarabiać jeszcze jako nastolatek. Podpisał długoletni kontrakt z firmą Nike. Tuż przed przenosinami z Santosu do Barcelony magazyn “France Football” umieścił go na 13. miejscu zestawienia piłkarzy o największych dochodach w roku kalendarzowym, wliczając pensje, premie i wpływy marketingowe - w 2012 r. wyniosły one 18,8 mln dol., w ubiegłym już 95 mln. Więcej zarobili tylko Messi i Cristiano Ronaldo.

I choć był już mistrzem Hiszpanii i Francji, a z Barceloną wygrał Champions League, trudno nie zgodzić się z Pele, że Neymar nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału. A że jest on ogromny, pokazał m.in. w rewanżowym meczu Barcy z PSG w marcu 2017 r., kiedy wziął odpowiedzialność na własne barki i w kilka minut odwrócił losy rywalizacji. Zdobył dwa gole, zaliczył asystę, Katalończycy wygrali 6:1, choć po 0:4 w Paryżu nikt nie dawał im szans.

Cena już ustalona

Kilka miesięcy później był już po drugiej stronie barykady. Oficjalnie kosztował 222 mln euro, ale z dokumentów udostępnionych redakcjom z całej Europy przez Football Leaks wynika, że kwota ta była wyższa o 30 mln. Dowiedzieliśmy się również, że UEFA pomagała PSG (i Manchesterowi City) obchodzić Finansowe Fair Play.
Nowe władze europejskiej federacji, by ratować swój wizerunek, zaczęły się przyglądać wydatkom paryżan z większą uwagą. Ich wcześniejszych gróźb nie traktowano poważnie. Teraz najlepszym sposobem na uniknięcie konsekwencji - z wykluczeniem z kolejnej edycji Ligi Mistrzów włącznie - może być sprzedaż jednej z gwiazd: Mbappe lub Neymara.

Na dziś wybór wydaje się prosty. Mbappe po wygraniu mundialu z Francją wyszedł z cienia starszego kolegi, a oddanie - nawet za fortunę - jednego z bohaterów narodowych mogłoby nie zostać przyjęte pod Wieżą Eiffla ze zrozumieniem. Neymar natomiast życiem w Paryżu znudził się bardzo szybko. Niedawno sam poprosił o transfer i podobno dostał zgodę prezesa. Temat ewentualnego powrotu do Barcelony znów trafił na okładki gazet.

- Jesteśmy z nim w stałym kontakcie. Nie ma klauzuli, która pozwalałaby nam wykupić go w najbliższym letnim oknie. Ale istnieje taka na rok 2020. Cena została ustalona na 160 mln euro - powiedział dziennikowi “AS” jeden z pracowników klubu.

Batman na plecach

Zapis w kontrakcie Brazylijczyka z PSG sprawia, że będzie mógł go pozyskać każdy, kto wyłoży na stół kwotę odstępnego. Bez zbędnych i żmudnych negocjacji z mistrzami Francji. I choć jeszcze kilka miesięcy temu sporo mówiło się o flircie Neymara z Realem, a on sam stwierdził, że każdy znakomity piłkarz musi zagrać w Premier League, to priorytetem pozostaje dla niego powrót na Camp Nou.

- Modlę się, żeby tak się stało. Jesteśmy przyjaciółmi, bardzo go podziwiam, byłby dużym wzmocnieniem - podkreśla Arthur Melo. Pomocnik Barcy ze swoim rodakiem spędził ostatniego Sylwestra.

Niedawno Neymar wytatuował sobie na plecach Spider-Mana i Batmana. Dla milionów dzieciaków na całym świecie wciąż jest superbohaterem na miarę postaci z komiksów. Ale dla ich rodziców już niekoniecznie. Oni nie dadzą się nabrać na wyreżyserowane łzy i gesty. Cudowne dziecko brazylijskiego futbolu musi wreszcie to zrozumieć i wydorośleć.

- Pieniądze nigdy nie były dla mnie największym celem ani motywacją. Gdyby naprawdę się liczyły, byłbym dzisiaj w zupełnie innym miejscu - przekonywał Neymar w sierpniu 2017 roku po przeprowadzce z Barcelony do Paryża.I choć zapewniał, że to najtrudniejsza decyzja w jego życiu, a wybór kierunku spowodowany był chęcią pokonywania kolejnych barier i przeszkód, motywy były bardziej przyziemne: wyjście z cienia Leo Messiego.

Makaron na głowie

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego