W artykule „Wróżenie ze wskaźników" opublikowanym w „Rzeczpospolitej" 28 grudnia 2015 roku jako jedyni spośród wypowiadających się wówczas ekonomistów przewidywaliśmy załamanie koniunktury już w 2016 r. Mimo braku ostatecznych, sumarycznych danych z kończącego się roku można stwierdzić, że niestety nasza prognoza się sprawdziła. Świadczą o tym spadające wyraźnie tempo wzrostu PKB, obniżenie poziomu inwestycji, sprzeczne sygnały dotyczące ustawodawstwa gospodarczego, a zwłaszcza podatków, oraz przesycone niepewnością i konfliktem nastroje społeczne. Dla wielu jest oczywiste, że „Polski w ruinie" nie da się odbudować w kilka miesięcy, ale niepokój społeczny rośnie, zwłaszcza wobec dość nieudolnej propagandy sukcesu. Czujemy się więc zobowiązani do wyjaśnienia tej dla wielu gorszej niż spodziewana sytuacji w 2016 r. i przedstawienia naszych przewidywań na 2017.
Nie tylko PKB
Podstawą do formułowania prognoz jest wypracowany w Centrum Interdyscyplinarnym Akademii Leona Koźmińskiego (ALK) model ekonometryczny, który posłużył nam do badaniach rozwoju Polski od 1999 roku. Jest on bardzo szczególną miarą, którą nazwaliśmy indeksem zrównoważonego rozwoju, w skrócie indeksem ALK.
Składa się na niego 45 równoważnych wskaźników opisujących różne społeczne i ekonomiczne, subiektywne i obiektywne aspekty rozwoju, takie jak: dynamika PKB, eksport, import, kursy walut, oprocentowanie polskich obligacji, zatrudnienie, wynagrodzenia, spożycie, inwestycje, rentowność przedsiębiorstw, wielkość długu publicznego, produkcja energii elektrycznej, oszczędności, wydatki na ochronę zdrowia, społeczne oczekiwania dotyczące przyszłej sytuacji ekonomicznej rodzin i kraju, pewności zatrudnienia i inne.
Wspomniany wyżej model ekonometryczny, opisujący kształt krzywej zmian indeksu ALK w okresie 1999–2015, stwarza także możliwości prognozowania z dużą pewnością przebiegu tej krzywej w perspektywie dwóch–trzech lat. Na tej podstawie trafnie przewidzieliśmy poziom wskaźnika w latach 2015 i 2016, a w latach 2017 i 2018 przewidujemy dalszy jego spadek.
Posługując się dostępnymi danymi dotyczącymi gospodarki i społeczeństwa, można tę prognozę uzasadnić czynnikiem społecznym – potęgującą się niepewnością, z którą przychodzi się mierzyć najważniejszym aktorom życia gospodarczego: przedsiębiorstwom i przedsiębiorcom, rodzinom i konsumentom, samorządom i państwu. Nic nie wskazuje na to, by ten poziom niepewności miał się szybko radykalnie obniżyć, a nawet jeśli się zmniejszy, to na skutki trzeba będzie poczekać z pewnością dłużej niż rok.