Zjednoczona Prawica od momentu przejęcia władzy zmieniła działanie państwa. Jak bardzo kontrowersyjne by to było, wynikało to wprost z konsekwentnej realizacji programu wyborczego, z którym ta formacja wygrała w 2015 r. wszystko to, co było do wygrania. Są jednak przykłady działań, których nie da się wytłumaczyć kalkulacją polityczną. To np. przyjęcie w 2016 r. ustawy o gruntach rolnych zdecydowanie ograniczającej możliwość nabywania ich przez osoby niebędące rolnikami. W wolnym obrocie zostały drobne działki do 0,3 ha, wprowadzono też zakaz podziału gruntów rolnych. W końcu listopada 2018 r. minister rolnictwa zaproponował poluzowanie restrykcji: zwiększenie limitu do 1 ha i zniesienie ograniczeń w miastach.
Negatywne skutki ustawy odczuli jednak wszyscy rolnicy, którzy w swoich planach biznesowych lub życiowych mieli sprzedaż ziemi. Jej dolegliwość była największa dla mniej i średnio zamożnych. Najwięksi i najbogatsi ze względu na potencjał ekonomiczny oraz fakt w pełni profesjonalnego zajmowania się rolnictwem nie zostali tak dotknięci regulacjami.
Drugą grupą obywateli, dla których wprowadzenie restrykcji było kłopotem, byli przedstawiciele klasy średniej, którzy przed ustawą nabyli lub planowali nabyć grunty rolne w celach innych niż działalność rolnicza. Ci pierwsi otrzymali od państwa niespodziewany cios, gdy nagle ograniczono im swobodę rozporządzania własnym majątkiem, a w przypadku finansowania się kredytem naraziło na nieprzyjemne dyskusje z bankiem o skuteczności zabezpieczenia. Osoby dopiero planujące zakup były w lepszej sytuacji, ale również mogły poczuć się dyskryminowane przez rząd i zmuszone do zmiany planów.
Cele wyłącznie polityczne
Wprowadzenie ustawy z politycznego punktu widzenia było co najmniej wątpliwe. Uderzało w liczną grupę wyborców, w tym tych potencjalnie niezwykle cennych dla Zjednoczonej Prawicy, czyli rolników, nie powodując wzrostu popularności w innych grupach społecznych.
Skoro nie cele polityczne, to może za wprowadzeniem restrykcji przemawiał interes ekonomiczny lub nawet strategiczny państwa? Otóż nie. Wskazywane cele ustawy, tj. obrona polskiej ziemi przed masowym wykupem przez zagranicę, zapobieganie spekulacji i zmniejszeniu powierzchni gruntów rolnych, nie znajdowały potwierdzenia w statystyce. Ustawa „rozwiązała" problemy czysto teoretyczne, które były podnoszone raczej przez polityków niż ich wyborców. W rzeczywistości miała negatywny wpływ na gospodarkę.