Tymczasem ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19 dopuszcza wyłączenie jawności. Jest to rażąco sprzeczne z konstytucją, ale jej etatowi obrońcy jakoś nie reagują.
Na wiosnę rozpoznawanie spraw w trybie niejawnym było wyjątkiem – w Naczelnym Sądzie Administracyjnym dotyczyło przypadków, w których podatnicy w sposób wyraźny się na to zgodzili. Niejawność stała się normą jesienią na podstawie kuriozalnego zarządzenia prezesa NSA w sprawie odwołania rozpraw. Upoważnia ono przewodniczącego składu orzekającego do przeprowadzenia posiedzenia niejawnego, jeżeli uzna rozpoznanie sprawy za konieczne, a przeprowadzenie rozprawy mogłoby wywołać nadmierne zagrożenie dla zdrowia osób w niej uczestniczących i nie można przeprowadzić jej na odległość z przekazem obrazu i dźwięku. To, że nie można przeprowadzić rozprawy administracyjnej na odległość przy dzisiejszej technice, świadczy o kondycji państwa, ale przeprowadzanie posiedzeń niejawnych wbrew woli stron świadczy o kondycji wymiaru (nie)sprawiedliwości.