Marek Kobylański: Moc sprawcza wirusa

Epidemia zmieniła wiele. Również skarbówkę. Tylko czy przyjazne dla biznesu rozwiązania nie znikną wraz z zarazą?

Aktualizacja: 18.05.2020 21:04 Publikacja: 18.05.2020 20:52

Marek Kobylański: Moc sprawcza wirusa

Foto: Adobe Stock

Trudno znaleźć dziedzinę życia, która nie odczułaby wirusa. Do ograniczeń w kontaktach międzyludzkich musiały dostosować się także urzędy ze swoimi procedurami. Sprawy administracyjne i sądowe zostały zawieszone, ale przyszło olśnienie: wiele rzeczy można załatwić drogą elektroniczną. Pojawiają się też coraz to nowe ułatwienia w kolejnych tarczach.

Okazuje się też, że zagrożenie zmienia podejście skarbówki do interpretowania przepisów. W jednym z ostatnich swoich wyjaśnień w czasie walki z koronawirusem zgodziła się na przechowywanie faktur w tzw. chmurze. Przedsiębiorca może zniszczyć oryginały, a podatki rozliczać na podstawie cyfrowych kopii. Coś, co dotychczas było nie do pomyślenia, w dobie epidemii stało się dopuszczalne.

Czy to pozytywna moc sprawcza wirusa pozwala dochodzić do racjonalnych wniosków, że dziś papier nie jest najważniejszy? Oby chodziło właśnie o to.

Bo może jest inny powód? Na przykład urzędnicy wydający interpretacje stwierdzili, że w dobie walki z epidemią na każdym możliwym froncie trzeba też odciąć możliwość przenoszenia wirusa na fakturach? Dlatego lepiej wysłać dane do chmury, a papier zniszczyć.

Wolałbym, aby powodem tej racjonalnej interpretacji była chęć ułatwienia życia przedsiębiorcom. Oby się nie okazało, że pozytywne nastawienie skarbówki minie wraz ze strachem przed zakażeniem. Bo jeśli to tylko wirus ukazuje administracji, jak wiele rzeczy można załatwić elektronicznie i jak mało trzeba przechowywać na papierze, to możemy się spodziewać szybkiego odwrotu pożytecznego trendu i powrotu biurokracji w pełnej krasie z czasów sprzed zarazy.

No dobrze, epidemia niech zniknie jak najszybciej, ale zdrowe rozumowanie, które uruchomiła, niechże pozostanie.

Czytaj też: Fiskus zgadza się na cyfryzację

Trudno znaleźć dziedzinę życia, która nie odczułaby wirusa. Do ograniczeń w kontaktach międzyludzkich musiały dostosować się także urzędy ze swoimi procedurami. Sprawy administracyjne i sądowe zostały zawieszone, ale przyszło olśnienie: wiele rzeczy można załatwić drogą elektroniczną. Pojawiają się też coraz to nowe ułatwienia w kolejnych tarczach.

Okazuje się też, że zagrożenie zmienia podejście skarbówki do interpretowania przepisów. W jednym z ostatnich swoich wyjaśnień w czasie walki z koronawirusem zgodziła się na przechowywanie faktur w tzw. chmurze. Przedsiębiorca może zniszczyć oryginały, a podatki rozliczać na podstawie cyfrowych kopii. Coś, co dotychczas było nie do pomyślenia, w dobie epidemii stało się dopuszczalne.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem