Czy odstąpienie od umowy to duży problem dla branży budowlanej?
Na pewno znaczący. Trudności przeżywane przez branżę budowlaną w ostatnim czasie oznaczają problemy z budżetowaniem i realizacją wielu inwestycji. Scenariusze od strony biznesowej są rozmaite: czasem wykonawcy opuszczają place budowy, czasem znacząco zmniejszają ilość osób na danym kontrakcie, czasem z kolei inwestorzy czy generalni wykonawcy przeżywają trudności z regulowaniem należności pieniężnych z takich umów. Od strony prawnej często przekłada się to na odstąpienie od umowy. Nierzadkie jest przy tym występowanie swoistego „wyścigu do odstąpienia", tj. złożenie oświadczenia o odstąpieniu przez jedną ze stron, po którym następuje złożenie oświadczeń o odstąpieniu przez drugą. Oczywiście z powołaniem się na argument, że odstąpienie strony przeciwnej było nieskuteczne – np. bezpodstawne lub w inny sposób wadliwe.
Firmy się przed tym zabezpieczają?
W zasadzie nie ma skutecznej metody zabezpieczenia się przed odstąpieniem jako takim. Standardem obecnie spotykanych umów na rynku budowlanym jest zawarcie w ich treści uprawnienia do odstąpienia na określonych podstawach, najczęściej różnych, ze względu na różny charakter zobowiązań każdej ze stron. Ale nawet gdyby w treści umowy nie było to przewidziane, to strona będzie mogła np. po wcześniejszym wezwaniu z zagrożeniem odstąpienia i oczywiście po spełnieniu odpowiednich przesłanek oraz wymogów odstąpić od umowy na podstawie przepisów kodeksu cywilnego.
To jedyna opcja?