Rz: Czekaliśmy na kompleksowe rozwiązanie, a mamy kodeks budowlany w odcinkach. Dlaczego?
Tomasz Żuchowski: Powód jest prozaiczny. Szkoda było marnować czas na oczekiwanie na cały kodeks budowlany, który ureguluje całą materię procesu inwestycyjnego, skoro opracowaliśmy już jego solidne podstawy.
Mówi pan o projekcie nowelizacji niektórych ustaw w związku z uproszczeniem procesu inwestycyjno-budowlanego?
Dokładnie. Ta ustawa jest formą pewnej autorefleksji, co jest dziś zastane w sytuacji prawnej i instytucjonalnej. Ten projekt pozwoli praktycznie sprawdzić na pewnym wycinkowym obszarze planowane rozwiązania systemowe. Mówiąc krótko: powód jest praktyczno-taktyczny. Chcemy najpierw wprowadzić przedyskutowane rozwiązania, które pozwolą wyeliminować problemy ciążące wszystkim od wielu lat, a owoce nowych przepisów wdrożyć – może po korektach – do kodeksu.
Te podstawy, które w pana ocenie są solidne, deweloperzy nazywają jednak – delikatnie ujmując – niestabilnymi.